Wcześniej, gdy pisałam mój wpis, to jeszcze nie przeczytałam dokładnie tamtego opowiadania. Tylko rzuciłam na nie okiem. Nie zauważyłam fragmentu “Albo będzie chciał sobie pofiglować z tą nową ladacznicą, która na dodatek potrafi wróżyć z gwiazd.”.
Napisałam tamten wpis zastanawiając się, czy @Cortazar nie opisze mnie w złośliwy i przykry sposób. Wcześniej więcej niż jeden raz niezaczepiany włączał się do kłótni moich i Hodowcy z innymi ludźmi, pisząc pod naszym adresem nieprzyjazne rzeczy.
Wtedy miałam obawy, teraz już chyba wiem.
“Albo będzie chciał sobie pofiglować z tą nową ladacznicą, która na dodatek potrafi wróżyć z gwiazd.”. Na forum są dwie osoby piszące o astrologii, Ty i ja. Biorąc pod uwagę niechęć Cortazara wyrażaną do mnie i do Hodowcy, obstawiam mnie.
Teraz żałuję, że pochopnie napisałam, jak rozwiązać problem z zamianą myślników na kropki.
NimfaWodna Jeśli chodzi o samego twórce to sami dajemy mu inspiracje do pisania.
Ja mu dziękuje za świetną postać w kronikach. Naprawde On jest dobrym obserwatorem świata forum.
Pamiętajmy że On z dupy nie wymyśla tych postaci to my kreujemy je sami 😊
Nie sądzę. Ja jestem “niegrzeczna” seksualnie, ale nie sypiam z byle kim i nie jestem na sprzedaż. Pisałam, że pochodzę z dobrego domu i jeżeli ladacznicą z opowiadania mam być ja, to jest to wpychanie mnie w zupełnie obce mi klimaty, w obraźliwy dla mnie sposób.
Za to wątpię, aby Cortazar w opowiadaniach odniósł się do negatywnych cech i zachowań niektórych użytkowników.
Dodam jeszcze, że ja wiele razy dostawałam bardzo wysokie oferty sponsoringowe, których wartość pewnie wielu osobom wydałaby się niedorzecznie wysoka. To były oferty w stylu “kupię Ci (na Ciebie) apartament i samochód jaki chcesz”. Często w krajach, gdzie nieruchomości są droższe niż w Polsce. Wartość jednej takiej oferty była wyższa niż wartość całego majątku większości ludzi, w tym pewnie większości nielubiących mnie osób. Ja to zlałam, bo wolałam być wolna i nie chciałam nikomu usługiwać. To jest duma i potrzeba niezależności, a nie cnota, ale ja i tak nie mam charakteru “ladacznicy”.