CheshireKitty Ona kochała go w liceum, ale wtedy on powiedział nie. Potem każdy miał swoje życie, jednak nadal żyli obok siebie. Teraz każdy jest wolny.
Pytanie czemu wtedy powiedział NIE i czy coś się zmieniło.. to jest zresztą zajebisty tekst na rozpoczęcie rozmowy, przy wieczornym drinku: “Wiesz, że w liceum się w tobie kochałam.. A w sumie to czemu wtedy powiedziałeś NIE?”
no i w zależności jak się potoczy konwersacja.. “A gdybyś mógł cofnąć czas, to byś coś zmienił?”..takie wprost..nie wprost, ale masz większość odpowiedzi na talerzu.. A do tego rozmowa toczy się w obszarze galaktyki “a może by coś ten teges” 🙂
Czyli w sumie nie rozchodzi się o inteligentne wysondowanie terenu?
Pytanie zasadnicze, czy ona w ogóle jest w jego typie.. Mnie się wydaje, że skoro chemia u niego była na tyle słaba, żeby nie wykazać się żadną inicjatywą przez tyle lat, to może być z tym problem. Ale z drugiej strony, ma już jakieś przejścia, więc może też zmieniło się jego podejście do związków i relacji, tylko po prostu nie pomyślał o koleżance “z przyzwyczajenia”..
Kolejną rzeczą jest idealny timing. Może jeszcze po poprzedniej relacji, nie zgłodniał na tyle, żeby pakować się coś nowego, więc może czuje się przytłoczony na samą myśl o związkach. Dlatego moim zdaniem wypada zachować dość dużą “delikatność” w tej materii.. I bardziej nakreślić swoją dostępność na potencjalne igraszki, ewentualnie związek 🙂 Jak się nie skusi, no to wydaje mi się, że więcej się nie dało zrobić.. Wykładanie kawy na ławę, w sytuacji, kiedy on faktycznie nic nie chce, może go spłoszyć..
CheshireKitty Meczy ją to że go trochę oszukuje, bo wewnątrz coś do niego czuje. Jednak czy warto podejmować ryzyko i to mówić? Wiecie jakie mogą być konsekwencje..
High risk, high reward.. To trochę zabawne, że koleżanka pyta kogoś, jaką decyzję w tej materii podjąć. Bo konsekwencje już ponosi i będzie ponosiła, niezależnie od tego jak się sprawy potoczą.. Po prostu jest potrzeba podjąć męską decyzję 🙂 Więc to pytanie brzmi bardziej jak szukanie kogoś, kto Ją poklepie ją ramieniu i powie “tak, zrób to”.. 🙂
Moim zdaniem utrzymywanie relacji z kimś, w kim się podkochujesz, jest egzystencjalną torturą i masochizmem..
Przyjaciel, to ktoś z kim można porozmawiać o wszystkim, a na ten moment wydaje się, że przynajmniej o jednej rzeczy z nim porozmawiać nie możesz 🙂
CheshireKitty Ale jak? Ma się na niego rzucić? Czekajcie tak kminie
Może wymyślić jakiś event typu “wtachanie szafki” a później postawić Johnego Waltera (.. a z kranu ma lecieć Johny Walter 😃 ) “za przysługę”.. schlać go i z skierować konwersacje, na niegrzeczne tematy 😃