deleteduser_947af845 Gdy piszemy o znanych nam ludziach i o ich przykrościach życiowych. Często stawiamy ich w roli pokrzywdzonych. Piszemy z perspektywy ich stanowiska.
Tak zgadza się, dlatego fajnie jest zapytać innych o zdanie nie mówiąc konkretnie o kimś. Taka osoba jest w stanie zwrócić uwagę na inną rzecz ale nie tylko dlatego, że jest druga ale także dlatego, że miała inne przeżycia.
To mnie też przeraża, że pisząc coś już niejednokrotnie coś narzucam. Tak układamy czasami wypowiedź by wręcz wymusić potwierdzenie tego co myślimy. Nie umiejąc często pogodzić się z prawdą bądź odmiennym zdaniem.
Mi się wydaje, że raczej to. Dlatego jak słyszę np. o problemach związkowych czy takich poważniejszych, staram się mieć z tylu głowy, że nigdy do końca nie będę wiedzieć jak jest naprawdę.
Niektórzy ludzie również podczas rozmowy świadomie, nieświadomie bądź ze strachu nie mówią pewnych rzeczy, sytuacji, które miały miejsce a bez nich ocena całej sytuacji jest zupełnie inna. Opisują czyjeś zachowanie zapominając o jakieś tam wcześniejszej sytuacji , która miała na tą osobę wpływ i można się przez to pomylić, źle ją ocenić.
deleteduser_947af845 Czy jest więc możliwe by mając emocjonalny stosunek(sympatię,miłość) co do jednej ze stron być obiektywnym?
Moim zdaniem nie 😉.
Wszystko co odbieramy opisujemy przefiltowywujemy przez nasz światopogląd, wartości, to co w życiu przeszliśmy czego się nauczyliśmy, „naszą prawdę”, wiedzę, kulturę. Nie ma jednej prawdy objawionej (przynamniej ja tak do tego doszłam myśląc nad tym samym co ty). Jedna osoba powie, że takie zachowanie jest złe bo:
- ona tego i tego doświadczyła i tak się skoczyło
- ona ma takie wartości bo uznała ze te jej się sprawdzają
- ona wyznaje taka religie i tak się powinno postępować
- ktoś jej powiedział, że to jest złe, a ona mu wierzy
- bo tak mówi społeczeństwo
Druga zaś powie, że jest dobre bo ma zupełnie inne przeżycia doświadczenia, wiedzę. Nawet sama wiedza naukowa i medycyna nadal się rozwijają. To co wiemy teraz niekiedy nie było wiadomo 300 lat temu. A i za 300 znowu coś się okaże i obróci o 180 stopni.
Pytanie dlaczego prawda danej osoby jest najprawdziwsza i najlepsza. Ona jest najlepsza dla niej i według niej.
A do tego dodajmy emocje, pozytywne lub negatywne i niestety odrazu jest jakiś stosunek z mety.
Puki co do tego doszłam 😉
Jeszcze mi się przypomniała jedna sytuacja, gdzie oceniając kogoś czy coś wchodzą może niespełnione aspiracje czy marzenia. Rozmawiałam z jedna osobą, mężczyźnie o samochodach, on zaczął i zagadał, przypadkowo, a że akurat trafił na mnie to jakoś poleciało. Ogólnie lubię samochody, jakoś ostatnio polubiłam sportowe. Ale tu ze względu ma osiągi nie na funkcjonalność, oraz tesle. No mega jest. Jak mówiłam o tym co wiem co lubię to jednak widać było bardzo takie wręcz negatywne obrzydzenie (?) dziwiłam się czemu? Za to ja nie lubiąc samochódów starych z wyglądu potrafię je docenić mimo wszystko, potrafię docenić osiągi i budowę. Nie ma obrzydzenia. I odrazu przyszła mi myśl do głowy: czemu masz takie nastawienie, dlatego, że nigdy nie będzie cię stać na taki samochód jak tesla czy corvetta? Mnie też nie będzie pewnie no i co z tego? Zła ocena z mojej strony a jednak taka mi się pojawiła.