Themotha Ale żenujące jest to kiedy masz gościa który twierdzi że kobiety to materialistki, po czym jego jedynym celem w życiu jest zwiększenie zasobów, po to by…mieć kobiety
Nie pamiętam źródła, ale słyszałem dość ciekawą opowieść, o gościu, który uważał, że kobiety lecą na samochód, po czym zapierdalał na niego i jak se w końcu kupił, to zaczął startować do kobiet, być “fifa-rafa” i jakoś to w końcu poszło. Ale to było typowe “limiting belief”, tak zresztą jak to, że kobiety lecą na kasę. Czyli w jego mózgu jedno warunkowało drugie, więc bez tego swojego wymarzonego auta nawet nie próbował i nawet nie startował.
Być może fura i kasa stanową duży faktor, ale to wciąż tylko faktor i wiele innych faktorów o niższym priorytecie może przeważyć szale.. Dlatego wydaje mi się, że nie należy się do końca zamykać w twierdzy pod tytułem “Bez tego czy tamtego, to koniec”. Chociaż osobiście, nie przeszło by mi przez myśl szukanie baby, jak nie mam nawet pracy, ale to nie dlatego, że “się ograniczam”, tylko sam dla siebie nie chciał bym wylądować w takim układzie..
Słyszałem często z ust kobiet, że dany “facet to sknera”.. No bo jak jest nastawiony na kasę, to i często “w tandemie” jest to, że nie lubi jej rozpierdalać, więc w tym układzie, lepszy był by facet, z mniejszą kasą, ale bardziej wyluzowany i z lepszymi pomysłami jak ją wydać i czasem..
Sydney Poza tym dobre zarobki u kobiety nie oznaczają, że nie patrzy ona na zasoby mężczyzny.
Kobiety mają tendencję do “marry up”, czyli szukania faceta, który jest lepszy od nich. Jeśli same dorobiły się jako business woman, albo w korpo, to mogą mieć problem, bo to drastycznie zawęża ich pulę..
Themotha Sydney Poza tym dobre zarobki u kobiety nie oznaczają, że nie patrzy ona na zasoby mężczyzny.
No nie oznaczają.
Ale nie muszą być kluczowe w wyborze partnera, tak jak to w przypadku Grażynki pracującym w dziale mięsnym.
Wydaje mi się, że pieniądze dają Ci “diminishing returns”.. czyli im masz więcej, tym mniejsze mają znaczenie..
Do tego stopnia, że na pewnym poziomie mogą przestawać mieć znaczenie..
Nie licząc jakichś CEO, którzy tylko siedzą i kiwają palcem, to raczej całą reszta musi zapierdalać, więc im większy pieniądz, tym więcej stresu, i czasu Ci on zabiera, a więc i jego cena jest wyższa.. Przez to, że żyjemy ogólnie w relatywnie ubogim społeczeństwie (chociaż nie w skali globalnej) to się patrzy na kasę, ale wydaje mi się, że głównie dlatego, że człowiek chciałby żyć w pewnym standardzie, przekroczyć próg szczypania się o wszystko i ograniczania co chwila.. Ale po przekroczeniu tego progu ważności zaczynają nabierać inne czynniki..
Sydney Chodziło mi po prostu, że nie ma co upraszczać, że po przekroczeniu pewnego progu zarobków kobieta przestaje patrzeć na zasoby mężczyzny albo w drugą stronę, ze do pewnego progu zarobków wszystko poza kasą się nie liczy.
To jest to co napisałem powyżej.. Sukces ma swoją cenę, a pieniądze dają “diminishing returns”..
Obliteraror Od pewnego poziomu statusu bycie z dużo młodszą partnerką też może stać się pewnego rodzaju wyznacznikiem statusu w tych kręgach. Mówię o bardzo dużych różnicach wieku. I o ludziach bardzo zamożnych,
Zjawisko “Trophy wife” ? .. Ale nie wiem czy to w ogóle możliwe, żeby w takim układzie facet nie stał się “sugar daddy”..
Co se gość poruchał to jego 🙂

leto Być może wszystko to sprowadza się do instynktu poszukiwania maksymalnie płodnej partnerki
No nie wiem, ja jak patrzę na zgrabną dupę, to myślę “ale bym ruchał”, a nie “ale by rodziła”… Żeby to wychodziło na jedno i to samo, to już matka natura tak zaprojektowała nasz “brain reward system”, żeby osiągnąć swój cel, czyli, żeby były dzieci.. Nie chodzi mi o to, że się nie zgadzam, tylko co było pierwsze “jajko czy kura”. Matka natura promuje rodzenie się zdrowych dzieci, ale w taki sposób, że mężczyznom chce się ruchać 🙂