Najpierw przeleciałem wzrokiem ten artykuł, a później trochę dokładniej, ale na wnikliwe czytanie ze zrozumieniem jakoś nie mam humoru 🙂. Po pobieżnym czytaniu nie widzę tam żadnych konkretów, oprócz listowania patologii, których dało by się uniknąć, gdybyśmy nie żyli w patologicznym systemie..
Zabranianie używania pojęć, to tylko kolejna odsłona zmuszania innych do tego, że mają uważać jakich słów używają. Dokładnie za to samo zbuntował się Jordan Peterson. To jest zabawne, że lewica chce na około wszystkich zmuszać do zmiany zachowań, ale sama żadnych standardów się nie trzyma ani nie propaguje.. Mówią, ci czego Ci od teraz nie wolno, ale nie przedstawiają “właściwej ścieżki”, która by Ci wskazywała, jak masz się zachowywać i co robić, żeby być uznawanym z dobrego człowieka i być szanowanym przez wszystkich.. To tak jakby ktoś miał plan i widział, jakiego rodzaju puzel w nim, stanowisz, ale nie chciał Ci zdradzić całości..
Ale to jest kolejna tyrania, a tyrania się nie sprawdza, bo jak Stanisław Michalkiewicz mawiał, “wprawdzie nas zmuszają, do tego, żebyśmy robili co chcą, ale myślimy nadal po swojemu”(cyt. z pamięci, ale sens zachowny), dlatego ludzi się teraz raczej “duraczy”, co zresztą widać wszem i wobec..
Nie wiem czy jest sens w ogóle takie gówno czytać..
No chyba, że coś istotnego pominąłem, to mi proszę wyperswadować, a ja potulnie posypię głowę popiołem 🙂