azagoth Zupełnie jak w przypadku kobiet.
Oczywiście, większość ludzi nie jest dobra w łóżku, to tyczy się obu płci.
Chociaż jest różnica w skutkach takiego stanu rzeczy, bo przy mężczyźnie słabym w łóżku kobieta może mieć problemy z osiągnięciem orgazmu, a w facetów uderza to mniej. Dlatego my zwracamy na to większą uwagę niż Wy.
azagoth Powiem więcej - moje doświadczenie pokazało, że im ładniejsza i bardziej przekonana o swojej zajebistości tym, zazwyczaj, gorsza w łóżku.
Twoje doświadczenia mogą być takie, ale nie zawsze tak jest.
Ja mam topową urodę, a jestem super dobra w łóżku, słyszałam od mężczyzn i kobiet, że jestem najlepsza w ich życiu. Uroda nie przeszkadza w seksie, tylko pomaga przez lepsze nakręcenie partnera.
Ja wyglądam super i jestem super w łóżku, a mam też inne zalety. Jakie mam mieć o sobie mniemanie? 🙂 Przecież ja musiałabym być ostro zakompleksiona, aby nie mieć o sobie wysokiego mniemania.
Mam też koleżanki, które są i ładne, i dobre w łóżku. Oczywiście mają o sobie wysokie mniemanie, bo jakie mają mieć?
Gdyby były co do tego jakieś wątpliwości, to nie, ja wcale nie twierdzę, że kobiety są super, a mężczyźni są gorsi. Znam wspaniałych mężczyzn, ze szczególnym uwzględnieniem mojego Misia. Czasami widzę na ulicy obrzydliwe kobiety, o tłustych ciałach, na widok których robi mi się niedobrze. Ja nie jestem wrogiem wszystkich mężczyzn, ani przyjaciółką wszystkich kobiet (ani odwrotnie). Ludzie to w większości miernoty i dlatego mężczyźni to w większości miernoty, tak samo jako kobiety.
Ja wiem, że jakość seksu ma na nas bardzo, bardzo duży wpływ. Wiele kobiet o tym nie mówi, albo udają, że one niby takie nie są, ale ich też to dotyczy.
W świetle tego nie rozumiem tego ogromu samooszukiwania się, jakiego dokonuje wielu mężczyzn. Mam na myśli to, że mężczyzn dobrych w łóżku jest mało, ale gdyby oceniać to po słowach i pozach facetów, to prawie każdy jest świetny w łóżku. Tylko nie wiedzieć czemu, jakość ich związków tego nie odzwierciedla. 😂 Gdy słyszę męskie interpretacje zachowań ich obecnych lub byłych partnerek, to prawie zawsze omijana jest w nich taka możliwość, że kobieta zachowuje się źle, bo nie dostaje od faceta dobrego seksu. Co jest nagminne, bo faceta dobrego w łóżku inaczej się szanuje i traktuje, rzadko kiedy zachowanie kobiety będzie złe, jeżeli seks jest dobry.
Ja widziałam wiele razy, jak mężczyźni długo i intensywnie rozmyślali nad przyczynami zachowania kobiety, pomstowali na jego “irracjonalność”, a nie brali pod uwagę czegoś tak oczywistego, jak jakość seksu.
Na tym forum zauważyłam dziwne podejście, według którego w relacji najpierw jest haj hormonalny i jest dobrze, a potem on się kończy i robi się już źle. Tak, jakby jakość seksu zależała tylko od haju.
Ja mam koleżanki, z którymi czasami sypiam, z którymi pierwszy raz przespałam się co najmniej kilka lat temu. One wszystkie chętnie wskakują mi do łóżka i uważają, że seks ze mną jest cudowny. Czy mają w stosunku do mnie haj hormonalny? Nie. Po prostu ja jestem w tym bardzo, bardzo dobra.
Seksem z Hodowcą też są zachwycone, ich zdaniem on jest fenomenalnym kochankiem i wyjątkowym mężczyzną. Czy mają w stosunku do niego haj emocjonalny? Nie. Znają go mniej niż rok, więc niby by mogły, ale to nie jest to. Po prostu Hodowca jest mega dobry w łóżku. Tak samo jak ja, on nie potrzebuje haju emocjonalnego, aby kobieta odbyła “lot między gwiazdami”.
Haj może tymczasowo zastąpić brak zdolności dawania dobrego seksu, przez co ma miejsce wiele przykrych sytuacji. Bo ludzie się angażują, zaczynają tworzyć wspólne życie, czasami zdążyli już kupić wspólnie mieszkanie lub spłodzić dziecko, a tutaj nagle ich wzajemne stosunki spotyka “odcięcie prądu”. Tacy ludzie czasami potrafią być przyjaciółmi, a czasami nie. Znam przypadki, gdy ludzie się kochali podczas haju, a po jego ustaniu przeszli szybko do nienawiści i wzajemnych wojenek, bo ich prawdziwe charaktery były tak bardzo niekompatybilne.
Ja rozumiem doświadczenia ludzi, którzy przeżyli “odcięcie prądu” po ustaniu haju, ale moim zdaniem wiele takich osób nie rozumie, że są ludzie, u których wygląda to inaczej. Jeżeli ktoś jest dobry w łóżku, tak naprawdę, naprawdę dobry w łóżku, a nie “na niby”, jak to zazwyczaj bywa, to bardzo wiele zmienia. Jeżeli dostaje się od drugiej osoby wspaniałe przeżycia, “naćpany” seks, to trudno jest takiej osoby nie lubić, trudno jest nie czuć się blisko i trudno jest nie postrzegać tego kogoś w kategoriach atrakcyjnego partnera seksualnego. 🙂 To nie jest miłość jak przy haju, ale to wiele zmienia. Są związki, w których kobieta nie kocha mężczyzny, ale nie wyobraża sobie życia bez seksu z nim. Jest seksualnie spełniona, a tym samym bardziej szczęśliwa i pogodna niż kobieta w normalnej sytuacji bez haju. Ona czuje, że jest gotowa pracować, walczyć o to, aby go przy sobie utrzymać. Jeżeli mężczyzna pokaże trochę dobrej woli i poprawnego zachowania, to może mieć w niej dobrą partnerkę i entuzjastyczną kochankę, bez haju.