TeFlon
Jak możesz mnie o coś takiego podejrzewać? Ja taka nie jestem!!! 🤣
Tak na poważnie, to co Cię interesuje? 🙂
Ja robiłam małe, domowe spotkania, na maksymalnie kilkanaście osób, ale najczęściej poniżej 10.
Czasami miało to atmosferę czysto seksualną i była to powiększona wersja trójkąta. W takim przypadku najczęściej była tam przewaga płci męskiej. To mogłam być ja sama i kilku mężczyzn, albo ja i koleżanka i kilku mężczyzn, itd.
Znacznie częściej ma to charakter posiadówy z koleżankami, na której rozmawiamy, jemy, pijemy, a także liżemy sobie łechtaczki. 🙂 Z udziałem męskim lub bez. Teraz ja jestem wierna @HodowcaKrokodyli , więc tylko on ma wstęp. Ja jestem “alfa suką” tych spotkań, więc ja ustalam zasady. 🙂
Ja nie robiłam takich rzeczy z niesprawdzonymi osobami. Albo ja spałam wcześniej z tymi osobami, albo spała z nimi osoba której ufam. Chodzi mniej o zdolności seksualne, a bardziej o znajomość osoby, o to jaką ma psychikę i charakter. Nie chcę osób, które mają coś nie tak z psychiką lub które mają fałszywy, niewzbudzający zaufania charakter. Osoby zaproszone na spotkanie muszą też być atrakcyjne fizycznie, a gdy chodziło o facetów, to musieli być również dobrzy w łóżku.
Tak jak napisał @HodowcaKrokodyli w tym chodzi nie tylko o sam seks, ale też o klimat i interakcję w grupie. O atmosferę perwersji, nieskrępowanej seksualności. O pokazanie swojej nieskrępowanej seksualności na oczach grupy i o zobaczenie tego samego u innych osób. To też jest poznawanie siebie wzajemnie i budowanie relacji, więzi.
Ludzie często myślą, że takie rzeczy to jest tylko mechaniczny seks, jak porno, ale to jest nieprawda. My nie robimy tego dla pieniędzy, tylko dla przyjemności i atmosfera jest inna. My bardzo siebie lubimy, jesteśmy dla siebie dobre i czułe. Atmosfera jest ciepła i całkiem “rodzinna”. 🙂
To buduje silne poczucie znajomości i więzi. Ja wielokrotnie lizałam koleżankę, miałam jej smak w moich ustach, dawałam jej orgazmy. Na oczach innych koleżanek. Ona wielokrotnie mnie lizała, miała mój smak w swoich ustach, miała język na mojej łechtaczce, gdy ja szczytowałam. Też na oczach naszych koleżanek. My jesteśmy sobie naprawdę bliskie, pozbawione normalnych granic. 🙂
Dla mnie ważną częścią tego jest dzielenie się, wymiana. Ja mogę włożyć palec do swojej pochwy, wyjąć nawilżony i włożyć koleżance do ust, albo dać do ostentacyjnego oblizania. Mogę spojrzeć się jej w oczy i bez pytania o zgodę włożyć palec w jej pochwę, wyciągnąć i oblizać. W atmosferze dominacyjnej “Twoja cipka należy do mnie i mogę wkładać w nią palec kiedy tylko chcę”. Mogę kazać jej włożyć jej palec do jej pochwy i dać mi do oblizania. To jest dominacja, ale to też jest wymiana, więź. To nie jest nic mechanicznego, tylko odwrotnie, bardzo osobistego.
Lubię też wymieniać się z koleżankami nasieniem Misia. Jedna możliwość to pocałunki po robieniu loda. Inna jest taka, że dziewczyna robiąca loda wypluwa nasienie w swoją dłoń lub na spodeczek, a potem wszystkie spijamy odrobinkę. To się nazywa “kicia pije mleczko”. Lubię też oblizywać penis Misia po tym, jak spuścił się w koleżankę, zlizując jej soki wymieszane z jego nasieniem. Lubię też zlizywać te same płyny z jej krocza. Jeżeli spuścił się we mnie, to lubię wziąć koleżankę za włosy i przybliżyć jej głowę do mojego krocza, albo do jego penisa, a następnie kazać jej to zlizywać. Nie chodzi o to, że ona nie chce i trzeba ją zmuszać. 🙂 Chodzi o to, że dzięki temu jest dodatkowy klimat dominacji i zmuszania. Ona wtedy może zaprezentować mi i innym osobom, jak bardzo jest uległa, pozbawiona godności i prawa do decydowania o sobie. 🙂 Mogę to podkręcić mówiąc “liż to suko”. Ona może podkręcić swoją uległość kiwając potulnie głową i robiąc minkę posłusznej dziewczynki, albo mówiąc “tak, proszę Pani”. To wszystko na oczach innych osób. Potem ja czuję się super z powodu tego, jaką jestem dominującą suką, a ona czuje się super z powodu tego, jaką jest uległą, upokorzoną suczką. 🙂 Pozostałe osoby czują się przyjemnie od patrzenia na to. 🙂 Potem mogę ją przytulić i obie poczujemy się ciepło. Potem mogę ją znowu zeszmacić. 🙂 Albo zająć się inną osobą.
Ja dominuję wszystkie koleżanki, ale nie dominuję Misia. Odwrotnie, Miś może dominować mnie (i oczywiście koleżanki), jeżeli tylko ma ochotę. Na oczach koleżanek, które potem i tak muszą mi być posłuszne. 🙂 Czyli jestem dominująca, o ile Misiowi się akurat nie zachce, abym była uległa. 🙂
Mogę odpowiedzieć na pytania, jeżeli są jakieś.