@“HodowcaKrokodyli”#p19205 Mnie ogólnie nigdy nie spotkała żadna “kara” czy “nauczka” w związku z moimi “złymi” postawami. Odwrotnie - byłem za to mocno nagradzany i jestem w moich własnych oczach wielką reklamą takiego sposobu postępowania
Dokładnie tak wywnioskowałem, dlatego napisałem, że kłamstwo staje się swego rodzaju etosem postępowania, bo ktoś wierzy, że to się opłaca (ruchanie), bo nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Moim zdanie to skrajnie egoistyczne podejscie. Tylko co ze skutkiem takiego kłamania? Jakie straty ponosi ta druga osoba?
Widzisz ja też nie zostałem przyłapany, ukarany, ale “przełom” o którym pisałem to introspekcja i rachunek sumienia wobec samego siebie przede wszystkim. Uznałem, że nie chce egzystować w takiej rzeczywistości.
Ale zdaje sobie sprawę, że istnieją ludzie dla których okłamywanie to zwykły środek do celu, zracjonalizowana na potrzeby własne metoda prowadzenia relacji z innymi, z czasem nawet obudowana aurą bycia zajebistym, nagradzanym. Nic dziwnego jak świat światem.
@“HodowcaKrokodyli”#p19205 Że nadal będą traktowały źle grzecznych facetów i dalej traktowały dobrze tych niegrzecznych
Nie ma co do tego wątpliwości. Ale dlaczego iść na łatwiznę i uciekać się do kłamstw? Niegrzeczny równa się kłamca? Niegrzeczna kobieta to musi być kłamliwa suka? Problem w tym, że nasza natura nie promuje radzenia sobie z prawdą, bo kłamstwo pozwala niższym nakładem energetycznym osiągać zamierzone cele. Ale to też ma swoją cenę.
@“HodowcaKrokodyli”#p19205 Moim zdaniem gdyby VD chciała być z jednym z nich, to by była z jednym z nich. 🙂
Nie chodzi o bycie. Mówimy o uczciwości wobec Ciebie. Rozprawiamy o kłamstwie jako strategii prowadzenia relacji w wielu aspektach. Co jeśli przegapisz kłamstwa z jej strony?
@“HodowcaKrokodyli”#p19205 ile mi wiadomo, to nie jestem typem faceta, który jest zdradzany
Nie ma takiego typu. To urojenie wynikające z wysokiej samooceny, pewności siebie i charakteru, w tym skłonności do… okłamywania. Uważasz, że osiągnąłeś mistrzostwo w uwodzeniu, manipulowaniu, używaniu kłamstw i takiego agenta się nie oszukuje 😉 Pomijasz jednakże zasadniczy problem - zmienne spektrum potrzeb emocjonalnych kobiety, jej intencje, motywy. To że jesteś niegrzecznym spryciarzem niekoniecznie musi długofalowo zaspokajać oczekiwań kobiety, którą może zainteresować twardziel z MMA, tajemniczy romantyk-poeta, sarkastyczny intelektualista. Niezbadane są ścieżki otchłani kobiecej psychiki 😉 Zresztą jeśli chodzi o zdradę to sprawa jest dość prosta - niekoniecznie zdrada musi być z osobą wyżej ocenianą, sama nowość, nowe emocje, nimb ciekawości, nowe wyzwanie, to wystarczy. Dlatego nie ma czegoś takiego jak tup osoby, która się nie zdradza.