Kiedyś usłyszałem takie ładne powiedzenie
“Where your attention goes, your energy flows”
Wynikało by w sumie, z tego, że siedzenie tutaj, na forum jest stratą energii.. A przecież w sumie, chyba tak do końca nie jest.. Chyba jest tak, że zastanawianie się nad tym, co zrobić ze swoim życiem, jest w naturalnym konflikcie, z faktycznym robieniem czegoś ze swoim, życiem. Ale przecież, jak się człowiek zgubi, to zatrzymanie się na chwile i przestudiowanie mapy nie jest stratą czasu.. Stratą czasu, jest pójcie w stronę przeciwną niż się powinno, bo można się obudzić w dupie.
Czasem, najlepsze co można zrobić.. to nic..
W sumie, to chyba cała filozofia mgtow się na tym zasadza 🙂
usunieto Tak, że ten.. Więc jakie plany na najbliższą przyszłość? Mam jakieś takie, dziwne wrażenie, że korelacja z tym, że się zrobiło ciepło i wyszło słońce jest nie przypadkowa 🙂 Trzeba korzystać z życia, póki lato, chuj wie, co tam szykują chłopaki na zimę, kolejna fala, śmiercionośna odmiana, przymusowe szczepienia, strach myśleć..
Ale jedno mnie zastanawia, czasem się nad tym zastanawiam, ale jakoś tak nigdy tak do końca i to jest problem “postawienia alkoholikowi wódki na stole”. Niby wiadomo co jest dla nas dobre i złe, ale jakoś tak nie można w pełni się wyluzować i uspokoić, jak ma się koło siebie non stop silne źródło pokusy, człowiek sam sobie nie ufa. Nawet jak się tej pokusie oprzesz, to wymaga to masywnej ilości energii. Więc, co to za zmiana siebie, jeśli wymaga ciągłych nakładów energii? Przestaniesz się zmuszać, wrzucisz na luz i momentalnie człowiek wraca na stare tory, do starych nawyków. Dlatego na przykład myślę, wielu ludzi tyje po ślubie, bo przed, trzeba było się jakoś pokazać i trzymać fason, ale to zawsze było kosztem wyrzeczeń, a przecież wyrzeczenia zawsze mają charakter chwilowy, no bo to pewnego rodzaju inwestycja, więc jak tylko ciśnienie znika, to człowiek “nadrabia zaległości”.. Dlatego uważam, że wyższą formą odcinania się od pokusy, jest obojętność wobec niej. Tylko jak ją wypracować. Jak ci na przykład żołądek mówi, “kurwa, do pełna, na wczoraj” 🙂 Odcięcie się, to są tylko działania doraźne, a nie rozwiązanie problemu.
Tak się czasem, czy człowiek się tak na prawdę, w ogóle może zmienić.. Możemy zmienić swój punkt siedzenia, poprzez włożoną energię i wysiłek, ale jak już zmienimy miejsce w autobusie życia, to ciągle jesteśmy tą samą osobą, tylko w innych okolicznościach.. To tylko taka zmiana “statusu społecznego”.. Trochę, jak w powiedzeniu, że “Chłop wyjdzie ze wsi, ale wieś z chłopa nie wyjdzie”..
Ech.. jak by mi się tak chciało, jak mi się nie chce 🙂
Kiedyś byłem za studenciaka na Work and Travel i tam, poznany meksyk, natural podzielił się ze mną mądrością, że jak kobieta, na imprezie z tobą rozmawia i mówi, że musi iść, to jeśli powiesz, żeby została i ona zostanie, to znaczy, że jej się podobasz 🙂 Została, niestety byłem wtedy na to za głupi wtedy.. Byłem też za głupi, żeby zaproponować jej dprowadzenie..
@usunieto A może tak nas testujesz, a może tak pa prawdę, chciałeś zakomunikować, “dość pierdolenia, zróbmy coś konkretnego” 🙂 ?
Przyjaciel, to ktoś kto potrafi przejrzeć twój bullshit xD