Imbryk
Imbryk Wiesz, wtedy kiedy miałem wrażenie, że moje życie dobiega końca z ręki najbliższej osoby albo własnej, to chyba nie była to “każda głupota”.
Wiele osób wierzących modli się w poważnych, bolesnych lub nawet dramatycznych sprawach, ale ich modlitwy nie zostają wysłuchane.
Moim zdaniem to jasno pokazuje, że chrześcijaństwo to oszustwo. Bo w Biblii jest napisane, że “Bóg” spełnia modlitwy swoich wiernych, tak jak rodzic dba o potrzeby swojego dziecka. Ja sobie nie wyobrażam, aby przeciętny rodzic olał problemy takie jak te Twoje w przeszłości i zostawił Cię, abyś radził sobie sam. Nawet niekoniecznie rodzic, bo nawet kolega czy koleżanka. Sam zresztą napisałeś, że ludzie Ci pomogli, a nie “Bóg”.
Dlaczego Biblia, czyli niby “Słowo Boże”, wprowadza ludzi w błąd odnośnie tego, czy modlitwy zostają wysłuchane? Moim zdaniem odpowiedź jest oczywista, to nie jest żadne “Słowo Boże”. Chyba, że “Bóg” albo jest oszustem, albo jest niekompetentny w komunikacji i nie potrafi wyrażać się w sposób niewprowadzający w błąd. 🙂
Wielu chrześcijan liczyło na pomoc ze strony “Boga”, która nie nadeszła, przez co poczuli się rozczarowani, a część z nich skończyła z chrześcijaństwem. Apologeci chrześcijaństwa zwalają winę za to na tych “rozczarowanych”, ale przecież to nie oni odpowiadają za przekaz, który do nich dotarł, a który wprowadził ich w błąd. Czy to ci “rozczarowani” odpowiadają za to, że tak zwane “Słowo Boże” wprowadza w błąd? Tak naprawdę apologeci chrześcijaństwa zwalają niesprawiedliwie winę na niewinnych ludzi, tak aby w ten sposób ochronić swoje wyobrażenie o idealnym “Bogu” i “Słowie Bożym”. Dla utrzymania swojej iluzji są gotowi być niesprawiedliwi dla niewinnych ludzi, wbrew oficjalnemu dążeniu do prawdy i miłości do bliźniego.
Nie mówię już o tym, że gdyby naprawdę istniał wszechwiedzący “Bóg”, któremu zależy na tym, aby ludzie w niego wierzyli, to chyba nie doprowadzałby do sytuacji, w których ludzie od niego odchodzą przez brak pomocy w trudnych sprawach.
Imbryk
Imbryk Mam w życiu szczęście ja, bo Bóg mi pomaga.
Ma szczęście oszust na kredytach hipotecznych, jemu też Bóg pomaga.
Dokładnie. 😂
Ja mam w życiu bardzo dużo szczęścia, a jak chyba wiesz, nie jestem wzorem cnót chrześcijańskich.
Są ludzie, którzy mają ciężkie życie, modlą się do “Boga” o pomoc, a ich życie nadal jest złe.
Zmieniając trochę temat, to ja wcale nie jestem materialistką. Moim zdaniem na świecie istnieje coś nadprzyrodzonego, tylko to nie wygląda tak, jak mówi chrześcijaństwo. Ja zauważyłam, że czasami moja intuicja mówi mi rzeczy, które potem się sprawdzają, a o których nie mogłam wiedzieć. Moja mama ma prorocze sny, szczególnie jeżeli chodzi o śmierć osób z rodziny. Można zobaczyć, że niektórzy ludzie mają w życiu szczęście lub pecha i nie mówię tutaj o tym, co wynika z ich postępowania, tylko o rzeczach niezależnych.