Colemanka Takie zachowania są wśród ludzi masowe czy należy je traktować jako toksyczne?
Śmiem twierdzić, że takie zachowania wcale nie są masowe, za to toksyczne jak cholera. Po primo to jest mój telefon i mnie on ma służyć a nie wszystkim innym, wiążąc mnie na smyczy. Także to ja decyduję, kiedy użyję tej, bądź co bądź, rzeczy osobistej i w jaki sposób. To raz.
Dwa - także ja decyduję o tym, co w danym momencie zamierzam robić i jaki jest priorytet ważności spraw, które do mnie napływają. To, że ktoś PILNIE potrzebuje się do mnie dodzwonić w kurewsko WAŻNEJ sprawie nie oznacza jeszcze, że jest ona ważna i pilna dla mnie. Najczęściej jest nieważna a jej rozwiązanie bez większego trudu jest do znalezienia w Google, ewentualnie na jakimś specjalistycznym portalu po zalogowaniu się (np. KRS). Zatem uważam za szczyt bezczelności uzurpowanie sobie prawa do decydowania o tym, czy w danym momencie mam przerwać swoją pracę i rozkojarzyć, zajmując się czymś innym, czy nie, bo danemu ktosiowi łatwiej jest wstukać w telefonie mój numer, niż adres google w przeglądarce.
Piszę “ja” i “mój”, bo sprawa mi jest bardzo bliska. Telefon mam zawsze wyciszony a ludzie, którzy nie szanują mojej bezwzględnie oznajmianej zasady, że się do mnie NIE DZWONI, tylko pisze są równie bezwzględnie wyciszeni a związane z nimi powiadomienia ukryte.
Nie robię nic nadto, że ignoruję przychodzące połączenia, których nie chcę, a dzwoniącym oznajmiam, że mają do mnie pisać. I działa.
Kurwa @Imbryk znam Twoją historię, ale nawet teraz, kiedy znowu ją czytam, to mam ciary na plecach.