Imbryk Sensownym egzoszkieletem jest robo-ptak Bayraktar lecący nad terenem i jego operator siedzący w kontenerze z komputerem i anteną.
Tylko to już nie jest egzoszkielet (operator poza polem bitwy), a dron.
Imbryk A takie Titanfall robo-ludzie egzo-ludzie wg mnie są bez sensu.
Akurat zbroja, która może funkcjonować bez operatora byłaby przydatna (nawet z niewielką możliwością zachowań). Według mnie jeszcze długo nie będziemy potrafili zastąpić żołnierza naziemnego samobieżnym dronem (niezależnie od kształtu). Może egzoszkielety rodem z Titanfalla nie będą tak wielkie (po co i czym to zasilać) i autonomiczne, ale już teraz trwają testy z niewielkimi egzoszkieletami rodem ze Stalkera/Fallouta/Na skraju jutra.
Imbryk Co do infiltracji - nie no, humanoidy nierozróżnialne od ludzi to jeszcze z 400 lat ewolucji chyba.
Zależy na czym miałaby polegać rola infiltracyjna i jakie możliwości miałby. Dron typu osa to też szpieg. Programowalny replikant Ridleya Scotta raczej nie w tym wieku, a patrząc ogólnie ludzie są tańsi w produkcji i również można im wszczepiać endoprotezy. Szpiegostwo nie wymaga robotyzacji ludzkiego ciała tak jak pole bitwy.
Imbryk dupeczek z żelu balistycznego do ruchania i miętoszenia.
Tutaj też poszło to mocno do przodu w kierunku nowych tworzyw i ruchomego endoszkieletu oraz prostego oprogramowania do symulacji ludzkich zachowań.