Mrok. Wszyscy odchodzą w mrok. Ślepi od świateł
Wróć! To nie ta bajka. Może nie tyle mrok, co umiłowanie mroku. Lansowanie się tym. Upajanie. Wannabe bad. Z czego to się bierze, z czego to wynika (nieleczone defekty psychiczne bądź błędy wychowawcze co do wpojonego systemu wartości pomijam)?
:ans na mroczną triadę: narcyzm, makiawelizm i psychopatię. W kontrze do triady klasycznej: prawdy, dobra i piękna.
:
Zacytuję w tym miejscu sam siebie, bo do dzisiejszego dnia jest to dla mnie wartościowa i pouczająca historia:
_Kilka lat temu jedna z polskich firm, dla których pracowałem, zapytała, czy chciałbym zrobić coś dla znajomej firmy na Wschodzie, bo mnie właśnie poleciła, z pełnym rekomendacjami. Że dam radę. Pytam, gdzie. W obwodzie kaliningradzkim. Myślę, czemu nie spróbować? Oczywiście, żona lament, że mnie tam pokroją, zamordują i zakopią, ale chciałem spróbować. I pojechałem.
Ugościli po słowiańsku, po królewsku, rzekłbym. Jak to na Wschodzie 🙂 Nie pokroili, nie zakopali. Ale w tych ludziach, których tam na miejscu spotkałem, było coś nie tak. W ich ruchach, spojrzeniu, zachowaniu. Nie, nie wobec mnie. Wobec mnie pełna kultura, bardzo grzeczni Panowie. Nie wiem, to takie całkowicie subiektywne uczucie. Tacy w sumie niepozorni wizualnie faceci. Zwykli. Ale mieli w sobie coś takiego, że nigdy, przenigdy nie chciałbym ich mieć jako wrogów. To był pierwszy raz w życiu, gdy się z czymś takim spotkałem. Może to mylne było, może nie. Ale swoje uważam.
Mało kto budził wcześniej we mnie wewnętrznie autentyczne przerażenie. A oni tak. Dali mi bardzo dobrze zarobić, błyskawicznie zapłacili, ba, nawet chcieli, bym więcej dla tej firmy rzeczy zrobił, bo byli zadowoleni.
Odmówiłem._
Realny mrok jest przerażający. Tym bardziej, że czasem niedostrzegalny na pierwszy rzut oka, niepowiązany z cechami fizycznymi. Realny kontakt i wejście w kurs kolizyjny z taką osobą przemieli na papkę każdego wannabe, w którym z reguły faktycznie jest tyle “demona”, co trucizny w zapałce, jadąc klasykiem.
Z czego to więc wynika tzw. reakcja normalnego człowieka, jeżeli taki stan rzeczy zaczyna mu imponować? Z własnych kompleksów? Poczucia braku jedności osobowości i światopoglądu? Zaburzonego kręgosłupa moralnego i umiejętności odróżniania dobra od zła? Z poczucia, że taka psychika jest z definicji nastawiona na sukces, powodzenie i popularność? Naprawdę jest?