Z grubsza wyjaśniliśmy sobie z @leto jaka jest kardynalna różnica w poglądach oraz stosunek do ładu wewnętrznego i jego wpływu na ład społeczny. Doszliśmy do punktu bez wyjścia dlatego ja odwołam się do determinizmu to a propos wątku o księciu Harrym. Proponuje ci abyś spojrzał na siebie przez ten pryzmat i na podstawie tego przeanalizował swoje poglądy. Z jakiego domu wychodzisz i jakie panowały w nim poglądy i tradycje?
Dla przykładu (jeśli to co napisze jest zbyt prywatne to przepraszam, natomiast nie mamy korespondencji prywatnej między sobą więc nie piszę nic sekretnego). Pisałeś na czacie, że idziesz po wino i pijasz z nudów na marszu również byłeś pod wpływem alkoholu (nie oceniam to nie o tym). Postulujesz pewien bezwład i rozkładanie rąk a samo uczestnictwo w marszu kobiet traktujesz jako egzotykę w dobie bez imprez pomieszaną ze zgodnością przekonań co do postulatów marszu.
Mamy tu mix niezdecydowania, w pewnym sensie bycia „pożytecznym idiotą” dla organizacji, której nie jesteś pełnoprawnym aktywnym członkiem. Oraz postawy biernej wobec alkoholu „pije z nudów” nie zarzucam ci alkoholizmu ale tkam sylwetkę. Z tej o to układanki min. powstaje człowiek, który zaprzecza idei ładu wewnętrznego jednocześnie przyczynia się aktywnie do dekonstrukcji państwa NIE BIORĄC przy tym odpowiedzialności. Czyli nie przedłużasz swojej aktywności nie tworzysz struktur nie sprzątasz bałaganu. Jaki model i jakie tradycje z twojego domu sprawiły, że jesteś człowiekiem tak głęboko przekonanym o braku swojej sprawczości w życiu? Proszę @JAL