Panowie, jakie macie praktyczne metody na dobre organizowanie czynności w ciagu dnia, tygodnia, miesiąca i półrocza.
To jest tak, że oprócz roboty do 16.00, mam studia od 18.00 do 21.30, sobota do 13.
Gdzieś 3 razy w tygodniu staram się upchnąć trening, a to o 17.00, a to o 7.00 rano, a to o 14.00 w sobotę.
Do tego trzeba przeczytać kilkaset stron książek czy ćwiczeń, żeby zdać egzaminy, na każdy przedmiot wypada może z 50 godzin pracy wlasnej.
Gdzieś muszę umieścić pranie, prasowanie, gotowanie oraz sporadyczne rzeczy administracyjne typu pisanie pism do urzedów czy sądów. Takie pismo ostatnio pisałem w jedynej wolnej chwili: od 22 do chyba 4 rano w poniedziałek.
Generalnie taki wypchany tydzień będzie przez najbliższe 9 miesięcy.
I teraz:
Najważniejsza dla mnie jest teraz dyscyplina.
Np. dyscyplina snu. Jeśli nie będę wystarczajaco często, długo i spokojnie spał to zawalę wszsytko.
Rozplanowanie zajęć w ciągu tych 6-9 miesięcy z podziałem co w którym dniu.
Dyscyplina wykonywania tych zajęć i monitorowania postępu.
Wykres Gantta nawet zrobiłem żeby połapać w którym miejscu jestem codziennie, bo do nauki z 12 przedmiotów z egzaminami.
Jakie macie sposoby na priorytetyzację i dyscyplinę pracy i snu?
Oraz dotrzymywanie obietnic i terminów samemu sobie?
Coś czuję że muszę zastosować metody z korpo albo wojska. Jakie?
P.S. Żyję sam, żadnych żon, panien, tinderów, randek, psów, kodów. Przyjaciele raczej na telefon, ekstremalnie mało spotkań typu grill niedzielny czy piwo. Kowid pomaga w takiej izolacji.