Czasem zastanawiam się i próbuje odnaleźć powód, dla którego niektóre kobiety (czyt. nie wrzucam wszystkich kobiet do jednego worka) lądują ze swoim ego w stratosferze.. Kobieta, która nie chce, żeby się oglądali za nią mężczyźni, ma narzędzia do tego, żeby ten cel uzyskać. Problem nagabywania kobiet na ulicy, jest najwyraźniej problemem, nie od dzisiaj, bo niektóre kultury wykształciły aż tak “ekstremalne” rozwiązania jak Burki i Hidżaby. Co w sumie jest bardzo ciekawe, bo to tak jakby były na świecie miejsca gdzie dominującą postawą jest myślenie, że “tego problemu nie da się rozwiązać, zmieniając mężczyzn, niech to kobiety się dostosują”. W naszej kulturze, która uważam jest wyjątkowo tolerancyjna, wystarczy przeważnie, że kobieta założy coś, co nie będzie obcisłe na dupie, cyckach i talii i podkreślało przez to figurę. W dobrym tonie jest też, nie zrobienie sobie seksownego makijażu. I powinno być w dużej mierze po problemie.
To wszystko idzie w złym kierunku, w kierunku, w którym całą winę za całe zło na świecie zwala się na mężczyzn. Czy miała byś pretensje do pająka, że mucha musi omijać każdą pajęczynę, a jak nie ominie, to zostanie zjedzona żywcem? Nie miała byś, bo taka jest natura pająka, a dodatkowo sprawy komplikuje fakt, że pająka nie da się wprowadzić w poczucie winy.. Tak samo naturą mężczyzny, jest nie dość, że zwierzęcy pociąg seksualny do kobiet, to jeszcze wykazywanie inicjatywy i jeszcze zorientowanie na cel. A ty to wszystko chcesz wyrzucić do kosza i udawać, że tego nie ma i zaszyć się bezpiecznie w twierdzy pod tytułem “toxic masculinity”. A nie mówiła Ci mama, żebyś się nie szlajała sama po nocach? A dlaczego tak mówiła? Bo pod osłoną nocy grasują drapieżniki. I co z tego, że jest policja, i co z tego, że gwałty są karalne i potępiane społecznie. Czasem niestety wypadki chodzą po ludziach, dlatego przezorny zawsze ubezpieczony i dlatego inteligentni ludzie, mimo, iż wiedzą jakie są normy społeczne, na wszelki wypadek nie prowokują biegu zdarzeń.. na siłę..
Chciałbym zobaczyć nową modę, taką, że kobiety w ogóle zaczną chodzić nago po ulicach i zaczynają wtedy płakać, jacy to mężczyźni są świnie, bo przecież one chcą być wolne od tej wstrętnej patriarchalnej opresji i chcą się czuć piękne same dla siebie. Gdzie jest granica tego szaleństwa? Mam nadzieje, że odpowiednio przejaskrawiłem przykład, żeby Ci uświadomić skalę problemu. Cały świat w tym momencie ustawia się pod kobiety, a mężczyźni zostają spychani na peryferia życia i niech se kurwa radzą, to ich problem.. Jeśli dalej świat pójdzie w takim kierunku, że jakikolwiek przejaw inicjatywy mężczyzny w stosunku do kobiety to będzie harrasment, to ja się pytam, jak ludzie się mają poznawać? Przecież w bibliotece, czy dyskotece, takie samo podejście, to też był by wtedy harassement. To wszystko sprowadza się do tego, że kobiety chcą mieć władzę, żeby decydować o wszystkim, ale to mężczyźni mają ponosić konsekwencje wszystkiego. A później się kurwa ludzie dziwują, że powstaje coś takiego jak MGTOW, a to po prostu oznacza w języku mężczyzn “Ja to już wszystko Pierdole”.. 🙂. A nie, w sumie to już nie ważne, bo to pieprzone Incele i Mizoginy.. 🙂
@Colemanka A sorry, musiałem sobie trochę jadu upuścić, bo miałem dobry humor, a jak zwykle zjebał mi go stary, a myślałem, że tym razem będzie inaczej 🙂 Nic tak nie podnosi na duchu, jak niespodziewane odwiedziny u ojca, który to tak się cieszy, z twojej wizyty, że jego główny problem jest taki, że “przestań bawić się pilotem, bo zaraz mi zepsujesz”. Oczywiście w ciągu dwóch godzin takich zagrywek odwalił kilka, jeśli nie kilkanaście. Rzesz kurwa mać 🙂 Zapewne nie jest istotny fakt, że mam na liczniku już niemal 4 dekady 😃
Hmmm.. Chyba muszę założyć wątek.. “jak postępować z rodziną, która wiadomo, że się już nigdy nie zmieni”.. Ale już nie dzisiaj, nie mam na to nerwów 😃