statusquo Jak na moje obserwacje, to standardowe zachowanie. Panie, chyba podświadomie, uwielbiają utwierdzać się w przekonaniu się że mają racje, no bo przecież uczucia i emocje nie mogą się mylić
Dokładnie. Dlatego jeśli kobieta mówi że Cię kocha, to ona faktycznie może w tej chwili tak właśnie czuć, i jest to prawda.
A że emocje są zmienne, to jutro '‘kapelusz’‘ założy inaczej, i czuć może już coś zupełnie innego. Warto mieć to na uwadze, bo powiedzenie ’‘kobieta zmienną jest’' nie wzięło się z niczego.
W moim przypadku, jeszcze wcześniej byłem bardzo zaskoczony jak kobiety potrafią mówić o miłości, przywiązaniu w sposób bardzo płytki, nic nie znaczący. Ot tak, jakby właśnie kupowała w Lidlu pół kilo mielonego. Byłem w szoku jak takie deklaracje można traktować w tak płytki sposób.
Miałem wrażenie że to są słowa-choć bardzo ważne- wyrzucone bez większego przemyślenia, ze świadomością nie ponoszenia za to konsekwencji, bo i tak końcem końców jeśli się coś rozsypie, to One zazwyczaj mają już szereg '‘gotowców’' co powiedzieć, by zabezpieczyć tyły i ostatecznie się wybielić, zwalając wine na Ciebie, masonerie czy marsjan etc.
Faceci pewnie też tak robią, jednak z własnego przykładu i przykładu rodziny, znajomych wiem, że jeśli mówię komuś o miłości, przywiązaniu, to raczej jest to szczere i z myślą o przyszłości, dlatego dla mnie są to słowa wiążące, za które biorę odpowiedzialność.
U kobiet natomiast spotkałem się z tymi samymi słowami, ale były wypowiedziane pod wpływem chwili, wydarzenia, sytuacji, owszem ja pisałem wyżej szczere to było, ale bez żadnych podstaw, żyło to swoim życiem(chwilą).
Jedna z moich byłych kilka lat temu, niemal płakała jak mówiła że jej zależy, że chcę, że będziemy się spotykać, snuła plany na przyszłość.
Oczywiście nauczony doświadczeniem, traktowałem to z przymrużeniem oka. Po dwóch tygodniach Pani już nie zależało, a ja wyszedłem z relacji bez żadnych konsekwencji psychologicznych, dzięki zwykłej ostrożności, ale jeszcze bardziej utwierdzany w przekonaniu o którym napisałem wyżej. W dodatku po czasie okazało się że notorycznie mnie okłamywała, bo utrzymywała kontakt ze swoim byłym.
Co tym bardziej mnie szokowało, jak można mówić o miłości, jednocześnie spotykać z innym mężczyzną za moimi plecami.
Owszem, zdarzają się kobiety które jednak trwają przy swoim, trwają w tzw miłości, tak jak robiła to Dee Devlin, żona Conora McGregora(polecam poczytać) ale takie wyjątki, potwierdzają tylko regułę.