Imbryk Odpowiem i zamykam temat, aby odpuścić gniew związany z tym jak zostałem potraktowany.Nie chcę tego powielać i się tym karmić.
A te godziny zostały dodane w taki sposób że mieliśmy płaconą “dniówkę” i zawsze ta “dniówka” to było ok 5-5,5h rzadko kiedy 6h ( ale zapis w umowie był na 7h) Sens w tym że na śmieciówce miałem wpisaną najniższą krajową + reszta pod stołem.W momencie zawierania umowy wiedziałem że tyle co wpisane to na pewno nie będę pracował tylko max 6h.
No i się zaczęło zmienianie umów z tym że pensja zmianie nie ulegała.Co to znaczy?
Zmienili zapis w którym wychodzimy i przychodzimy z/do pracy 1h wcześniej.Jak łatwo się zorientować dzięki tej zagrywce kończyłem normalnie ale traciłem 1h bo zamiast przychodzić na 19, przychodziłem na 18.
12-15 zmian w miesiącu daje 15 godzin = (według starego systemu 3 pełne zmiany 😃 )
Ale na tym się nie kończy, pod pretekstem jakiś kontroli z góry postanowili że będą nas rozliczać kiedy wychodzimy i wpisywać to na listę.
Postanowili znowu zmienić godziny pracy z 18-1 na 18- 00 (przypominam realny czas pracy to 5,5h)No ale coś mi nie pasowało - że niby skracają nam czas pracy za free??
Okazało się oczywiście że od każdej zmiany tą godzinę między 00:00 - 1:00 musimy odpracować* uwaga w dzień…
Więc znowu matematyka 15×1h= 15h
Więc optymistycznie kalkulując jeśli kończyliśmy 00:30 (5,5h) to od tych 15h odejmujemy ok 7,5h
Czasami więcej dlatego zaokrągliłem do 10.
Wiem że wyszło zagmatwane, ale chciałem pokazać model Januszy biznesu.
Najlepsza to była gratyfikacja za każdą nadgodzinę dostawałem uwaga 10zł 😃 (gdzie pracując po północy stawki są większe, nie wspominając już o najniższej krajowej.
Moda proszę o zamknięcie, za kilka dni temat może wylądować w koszu 🙂
Dziękuję za pomoc i wsparcie.
Pozdrawiam 🙂 siła !