Witam, chciałem rozpocząć dyskusje na temat tego czym jest. Od razu mówię, że temat ten mam na tapecie od jakiegoś czasu i specjalnie nie odrobiłem tutaj pracy domowej, ale liczę na to, że zostanie mi to wybaczone i że wspólnymi siłami dojdziemy do jakichś wniosków.. 🙂
Temat zaczynam z powodu pewnej książki na jaką trafiłem i innego wątku, który mi się skojarzył, ale o tym za moment..
Wiadomo, że Geroge Soros takie cudo promuje, ale nazwa jest na tyle chwytna, że w zasadzie przyłapałem się na tym, że moje rozważania skończyły się na tym, że “przyjąłem” apriori, że to taki chwyt marketingowy, który oznacza niby “otwarcie” umysłu na inne postawy, etc.. czyli tolerancje i takie tam lewackie pierdololo..
Natomiast, społeczeństwo otwarte to jest grubszy temat, któremu poświęcono trochę energii, i z tego co rozumiem, jest to nazwa własna nie mająca nic wspólnego z odruchowymi skojarzeniami, które wywołuje..
Coś jak to, że PIS to partia prawicowa, a NSDAP partia skrajnie prawicowa.. lol, sorry za off top 🙂
Zgrubnie temat ujmując, społeczeństwo otwarte, to takie, które chętnie adaptuje wszelkiego rodzaju nowinki, które przyczyniają się do wewnętrznej zmiany tego społeczeństwa, w przeciwieństwie do społeczeństwa zamkniętego, które chroni się przed wpływami wewnętrznymi i zewnętrznymi, a tym samym nie pozwala na zmiany swojej kultury, a tym samym zachowuje swoje..eee.. status quo 😃
Łatwo sobie wyobrazić wady i zalety obydwu.
Podobnież Japonia swojego czasu, zabijała każdego kto wylądował na jej brzegu, a w Islamie można praktycznie stracić głowę za profanowanie obrazu Mahometa.. to jest przykład społeczeństwa zamkniętego. Niby źle, ale..
Takie społeczeństwo jest odporne na ideological subversion.. natomiast problem polega na tym, że mimo iż społeczeństwo jest odporne, żeby zmienić się na gorsze, to też ma duże problemy, żeby zmienić się na lepsze.
Natomiast świat zachodni, był otwarty, na “samomodyfikacje” co doprowadziło do powstania kultury wysokich technologii, których jesteśmy dziś beneficjentami.. Niestety oprócz oddolnych zmian na lepsze, takie społeczeństwo jest podatne na ataki ideologiczne, zwłaszcza, jeśli wrogie siły przejęły media i instytucje.
Moim zdaniem, przez to, że jesteśmy społeczeństwem otwartym, jesteśmy podatni na ideologiczną lobotomie, czego konsekwencje widać dziś na każdym kroku. Często zdarza się obecnie, że porównuje się świata zachodni z Islamem, podając jego zalety, ale to moim zdaniem nie jest dowodem, na ogólną wyższość Islamu, ale na to jak nisko upadła nasza kultura pod wpływem nie sprzyjających nam sił zewnętrznych..
Spotkałem się kiedyś ze stwierdzeniem, że to instytucje wyznaczają jakie jest społeczeństwo, bo one strzegą ładu.
Te instytucje w tworzą pewnego rodzaju pole magnetyczne, które utrzymuje postęp społeczeństwa, tak, żeby podążało w pewnych przewidywalnych koleinach.. Te koleiny biorą się obserwacji i uczenia na błędach przez pokolenia. Jeśli się tą naukę wyrzuci do kosza, to społeczeństwo jest zmuszone do przechodzenia przez te same błędy, przez które już przechodziło doprowadzając do nieszczęść, których można było by uniknąć..
Na przykład dzisiejszy lifestyle w ogóle nie podejmuje takich tematów jak to, że kobieta po 30ce się starzeje, albo, że najtrwalsze związki tworzy się zawierając je w młodszym wieku, kiedy człowiek patrzy na świat ideałami, a nie portfelem, że kobieta, która nabija sobie przebiegu z randomami, wcale nie zwiększa sobie szansy na bycie szczęśliwą w szerszej perspektywie czasowej, czyli 40+.. Rozregulowanie tego rynku prowadzi do tego, że kobiety gotowe są na dzieci w momencie, kiedy już są za stare, a później jest płacz, że będę sama i nikt mnie nie kocha..
A przecież, ten co chciał kochać, był kopniętym w dupę frajerem, albo bankomatem lub orbiterem, albo wszystko na raz.. Jak to się dzieje, że kultura, ze spuścizną pokoleń rozciągającą się na kilka tysięcy lat nie jest w stanie zadbać o tak fundamentalne kwestie.. Ano.. bo nie ma żadnej kultury.. Jeśli ktoś robi coś niestosownego, ale nie spotyka się z to z żadną krytyką, albo konstruktywnym osądem, to znaczy, że nie ma sił, które były by w stanie taki osąd wydać.
A nawet jeśli, ktoś coś powie, to co z tego, skoro są “inne siły”, które poklepią Cię po ramieniu i powiedzą, “nic się nie martw, dobrze robisz”..
U nas taką siłą przez pokolenia był kościół. Dziś cokolwiek się nie dzieje, kościół boi się wyściubić nosa i milczy. Są pojedyncze niedobitki, które jeszcze walczą, ale wewnętrzne tarcia są tak ogromne, że na zewnątrz nie przechodzi spójny i silny przekaz.. Ludzie stracili kompas, kościół żyje, ale leży pod respiratorem, “jesteśmy sami”.. a wielu ludzi, za najlepszy kompas z braku laku, uznało “kasę”..
Any way. tak mnie naszła refleksja, po innym temacie z jakąś aktorką/aktorem trans gender, że nie ma żadnej instytucji, która by “certyfikowała” jedno słuszne podejście.. Każdy myśli sobie, ale ilu ludzi, tyle teorii..
A może, przez to, że żyjemy w czasach internetu i mamy w pewien sposób okno na świat, to dopiero teraz dociera do nas, jak świat jest nieskończenie skomplikowany i takie uproszczenia jak kościół czy religia po prostu przestały być wystarczające?
Ale wracając do tematu, trafiłem jakiś czas temu na takiego pana, którego jeszcze nie miałem okazji dogłębnie przestudiować, ale wydaje się jakby to co się obecnie dzieje, było już po części przewidziane prze Platona..
https://pl.wikipedia.org/wiki/Karl_Popper#Spo%C5%82ecze%C5%84stwo_otwarte_i_zamkni%C4%99te
Który popełnił następującą książkę:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Spo%C5%82ecze%C5%84stwo_otwarte_i_jego_wrogowie
Tak czy inaczej, mam wrażenie, że ostatnio w całym świecie zachodnim, ta nasza “otwartość” wychodzi nam bokiem i żeby nie eksplodować, będzie następować coraz to silniejsze "zamknięcie"w celu wydestylowania jakichkolwiek namacalnych granic, bo ostatnio nie ma żadnych. Obawiam się trochę, że warunki są sprzyjające temu, że może to przyjąć formę jakiegoś odgórnego totalitaryzmu.. a może tak to właśnie architekci zaplanowali? że po zbytnim otwarciu musi nastąpić zamknięcie, i wtedy "my wystąpimy z jedynym słusznym rozwiązaniem..
Any way, jeśli zarzucicie mi niespójność, albo rozmycie, to prawdopodobnie, będzie w tym ziarnko prawdy.
Mam nadzieje, że kogoś te kwestie również interesują, albo zainteresowały i wywiąże się z tego ciekawa dyskusja.
Poważnych tematów jeszcze na forum nie wiele, a ten specjalnie nie był wałkowany, więc.. może zaskoczy 🙂
Pozdrawiam