W moim otoczeniu dwóch mężczyzn doświadcza sytuacji, gdy dowiedzieli się, iż ich żony chcą rozwodów – znienacka i bez wcześniejszych zapowiedzi – jest to wyjątkowo mało zabawny rozwój wypadków w życiu ojca i męża. Rozmawiając z nimi, przypomniałem sobie, jak sam byłem nieświadomy, nieporadny, załamany i nie wiedziałem co robić w podobnej sytuacji.
W związku z tym postanowiłem napisać artykuł z listą kilku porad, które mogą pomóc facetowi w takiej sytuacji. Da Wam to również możliwość, by przesłać link do artykułu znajomym, którzy mierzą się z podobnym wyzwaniem.
Dla jasności – niniejszy tekst ma na celu pomaganie mężczyznom, a nie walkę z kobietami – i tak go traktuj Drogi Przyjacielu w niedoli.
Jesteśmy faceciwsieci.pl i pomagamy sobie nawzajem – bo nikt inny tego nie zrobi.
Pierwsze zderzenie z rzeczywistością
Pisząc ten wpis, zakładam, że jesteś zdezorientowany, smutny, być może zdesperowany i zwyczajnie potrzebujesz pomocy, by się odnaleźć w tak nieciekawym położeniu. Zakładam, że nie jesteś patusem, który nadużywa alkoholu czy narkotyków, lub stosuje przemoc w domu. Że jesteś normalnym facetem i po prostu nie wiesz co zrobić w tak – bądźmy wprost szczerzy – chujowej i niespodziewanej sytuacji.
Po pierwsze, miej świadomość, że nie jesteś jedyny, ani Twoja sytuacja nie jest wyjątkowa – takich sytuacji jest wiele, a wielu z nas borykało się z takim problemem. Po prostu tego dotychczas nie widziałeś, bo byłeś zajęty swoim życiem. Jednak nie jesteś sam – pomożemy Ci przez to przejść, jeśli zechcesz zaakceptować naszą pomoc.
Wiem, że nie byłeś na to przygotowany – nikt nas na takie sytuacje nie przygotowuje, ani my sami takich przygotowań, w większości przypadków, nie czynimy, (naiwnie) zakładając, że nasze małżeństwo jest na dobre i na złe. Najczęściej żyjemy zaabsorbowani swoimi problemami, pracą i codziennością, nie zastanawiając się nad czymś takim.
Lubimy o sobie myśleć, iż jesteśmy inni niż pozostali, jesteśmy indywidualistami, a nasze życie jest odmienne od życia innych ludzi. I czasami tak jest – lecz w większości przypadków to, co przeżywamy, to, jacy jesteśmy, jest bardzo podobne do tego, co przeżywają i jacy są inni ludzie. Jesteśmy do siebie bardzo podobni i mamy podobne problemy. Również sytuacja, w której się znajdujesz, jest najprawdopodobniej dosyć szablonowa i podobna do innych tego typu sytuacji. Pewnie to, co poniżej napiszę odnosi się do około 80% przypadków, natomiast reszta może być rozpatrywana indywidualnie. Dla własnego dobra zakładaj, że jesteś w większości.
Ponieważ jesteś tutaj i jesteś zaskoczony swoją sytuacją, prawdopodobnie nie spodoba ci się to, co za chwilę przeczytasz. Jeżeli dotychczas prowadziłeś w miarę normalne, spokojne życie, a Twoja żona zaskoczyła Cię, żądając rozwodu, oznacza to, że najprawdopodobniej układa sobie już życie z kimś innym. Wiem – nie jest to informacja przyjemna ani taka, którą chciałeś przeczytać w tym momencie, ale jest to informacja, którą dzielę się z Tobą brutalnie szczerze – na podstawie przypadków wspomnianych powyżej kolegów, na podstawie kilkunastu innych przypadków z mojego otoczenia, które poznałem w przeszłości, na podstawie kilkuset podobnych przypadków mężczyzn, o których czytałem.
Jeśli w tym momencie myślisz sobie: “Moja myszka taka nie jest” – no cóż – przestań tak myśleć, bo Twoja “druga połówka” właśnie wprawiła Cię w osłupienie stwierdzeniem, że chce się rozwieść. Co oznacza, że wcale jej tak dobrze nie znałeś i nie wiesz do końca, jaka jest. Proza życia.
Co zatem masz z tym zrobić? Napiszę tu kilka porad ogólnych, skupiając się na Twoim stanie emocjonalnym i dobrostanie ogólnym, pomijając większość aspektów prawnych sytuacji, w której się znalazłeś. O tychże aspektach jest dostępnych mnóstwo materiałów w Internecie, jednakże postaram się napisać o nich oddzielny post w przyszłości.
Ona chce rozwodu – czego nie robić?
Odstaw używki
Najgorsze co możesz w zrobić w swoim obecnym położeniu, to zacząć pić lub ćpać. Nie pozwól, by szablonowy obrazek pijanego mężczyzny, zrozpaczonego swoją sytuacją życiową, wbity Ci do głowy filmami i durnymi opowieściami, pozwolił zrujnować Ci życie. Obecnie potrzebujesz trzeźwego umysłu, rozsądku i skutecznego działania. Wóda i narkotyki niszczą rozsądek, są przeciwskuteczne w działaniu i spowodują jedynie narastanie problemów.
Zatem żadnego alkoholu, narkotyków i jakichkolwiek środków odurzających.
Jeżeli już koniecznie potrzebujesz resetu – weź swojego najlepszego przyjaciela lub najlepszych kolegów, zwierz im się z problemu, popijcie ile wlezie, popłaczcie, pogadajcie. Z jednym zastrzeżeniem – nic, ale to absolutnie nic w związku z Twoją sytuacją nie róbcie, będąc pod wpływem. Żadnych telefonów, naprawiania sytuacji, gróźb czy czegokolwiek innego. A potem koniec – żadnego pijaństwa.
Nie poniżaj się
Potencjalne odejście żony to pewnie cios dla Twojej męskości i poczucia własnej wartości. Niestety, większość z nas ma wdrukowane, iż naszą wartość widzimy przez to, co mamy i jak o nas mówią inni. Podobnie z męskością - jeśli kobieta nas opuszcza, to jawi się nam to jako znak, że coś z naszym męskim jestestwem jest nie w porządku. Gówno prawda - kobieta może odejść z wielu powodów. Ale przede wszystkim to nie kobieta u Twego boku decyduje czy jesteś męski czy nie jesteś. To nie kobieta u Twego boku decyduje o Twojej wartości - Ty sam o tym decydujesz poprzez swoje wybory, działania i reakcje. Między innymi reakcje na sytuacje takie jak ta.
Możesz teraz czuć, że tracisz coś bardzo wartościowego a żona nagle stała się niezwykle atrakcyjna i gotów jesteś zrobić wszystko by ją zatrzymać. Uspokój się przyjacielu - to tylko Twoje ego płacze jak dziecko - Ty nie musisz. Nie działaj pochopnie, nie wpadaj w emocje, nie rób nic na siłę.
Sytuacje są różne ale jeśli jest to sytuacja, gdy żona ma kochanka i odchodzi do innego faceta to zapewniam Ciebie, że to nie Twoja wartość jest zdegradowana ale jej. To ona zdradza, to ona nie dotrzymuje obietnic i jest stroną, która traci swą wartość. Niech idzie.
Jeśli to rozstanie z innego powodu to również niczego nie osiągniesz stawiając ją na piedestale i dając się ponieść emocjom i tęsknotom. Na świecie żyje ponad 3 miliardy kobiet - jeśli jedna z nich chce odejść od Ciebie to pomyśl ile za chwilę będziesz miał opcji do wyboru.
W żadnym wypadku nie płacz, nie błagaj o powrót, nie pytaj, co możesz zrobić, by do Ciebie wróciła. Ona podjęła już decyzję i dlatego oznajmiła Ci, że chce się rozstać. Zapytaj sam siebie, czy chcesz pozostawać w związku, który dosłownie wypłakałeś lub wyprosiłeś, a także jaką pozycję będziesz mieć w takim wybłaganym układzie i jak będzie wyglądała Twoja przyszłość w tym związku.
Szanuj się mężczyzno!
Nie musisz udowadniać swojej męskości
Jak zauważył nasz forumowy kolega, mężczyźni, którzy rozstają się z żoną mają ogromne parcie by “wypełnić pustkę u swego boku” - wypełnić nową kobietą. Pewnie czujesz urażoną męską dumę i chcesz natychmiast potwierdzić swoją wartość jako mężczyzna, znajdując nową kobietę. Myślę, że to pochopne i niepotrzebne działanie.
A z całą pewnością niewłaściwe, jeśli jeszcze nie masz sądowego potwierdzenia rozwodu w garści. Jeśli wywiniesz taki numer przed rozwodem i żona w sądzie przedstawi jakikolwiek dowód Twojego nowego związku np. w postaci zdjęcia, to możesz się spodziewać co najmniej nieprzychylnego spojrzenia na Twoją osobę a w najgorszym wypadku nawet orzeczenia o rozwodzie z Twojej winy i przyklepania alimentów na rzecz żony. Trzymaj zatem ogiera w stajni do czasu uzyskania orzeczenia sądu.
Nawet po samej sprawie rozwodowej zafunduj sobie odpoczynek od związków, randek i pogoni za seksem. Wrzuć na luz - podaruj sobie czas i spokój. A jestem pewien, że potrzebujesz go bardzo. Ucz się nowych rzeczy, czytaj, edukuj o związkach, przebywaj z innymi mężczyznami, uprawiaj sport, odpoczywaj, poznawaj świat - jednym zdaniem: podnieś swoją wartość jako człowiek i mężczyzna.
W naszym społeczeństwie domyślnym i niemal niekwestionowanym jest imperatyw bycia w związku - ale to imperatyw kobiet, nie Twój. Teraz uspokój rozdygotane emocje, daj sobie luksus spokoju i ciszy. Nic nie musisz. Dopiero co najmniej po kilku miesiącach zadaj sobie sam pytanie czy potrzebujesz kolejnej kobiety. Ale zadaj sobie to pytanie dopiero, gdy będziesz mógł świadomie na nie odpowiedzieć - i nie daj sobie wcisnąć tej odpowiedzi ani przez rodzinę ani przez znajomych ani przez społeczeństwo. Być może wcale nie potrzebujesz kolejnego związku. Sam, świadomie zdecyduj czego potrzebujesz i co dla Ciebie dobre, gdy będziesz na to gotowy.
Nie naprawiaj tego, czego nie da się naprawić
Z pewnością zetknąłeś się w życiu z przypadkiem, gdy firma ubezpieczeniowa decyduje, iż samochodu po wypadku nie da się naprawić, bądź jego naprawa jest nieopłacalna. Taki samochód idzie wtedy do kasacji. Jeśli żona przyszła do Ciebie z żądaniem rozwodu, właśnie wysyła ona Twoje małżeństwo do kasacji i na śmietnik historii. Zatem nie wyskakuj z pomysłami o “naprawianiu”. Zostanie Ci to pewnie zasugerowane przez znajomych, którzy nie mają pojęcia o rozwodach, ewentualnie podpowie Ci to Twoje własne, zdewastowane ego. Cóż – są rzeczy, których zwyczajnie nie da się naprawić lub rzeczy, których nie warto naprawiać. Twoje małżeństwo jest prawdopodobnie zniszczone, a nie zepsute i nie da się już go zreperować. Bądź rozsądny i wyrachowany jak firma ubezpieczeniowa.
Uważaj na to, co mówisz i robisz
Być może jawi Ci się to obecnie jako porada dziwna lub na wyrost. Jednak w rzeczywistości jest ona zwyczajnie pragmatyczna. Ani ja nie wiem, ani Ty nie wiesz jak wygląda rzeczywista sytuacja w Twoim domu i związku. Być może jesteś nagrywany, być może jesteś uważnie obserwowany, być może gromadzone są przeciwko Tobie dowody. Mam nadzieję, iż tak nie jest, jednakże lepiej być ostrożnym, niż potem żałować. Zatem w domu zachowuj się zupełnie normalnie, spokojnie, rozsądnie i żyj najlepiej, jak potrafisz. Przede wszystkim bądź spokojny, zrównoważony i dobry w stosunku do dzieci. Pod żadnym pozorem nie wszczynaj awantur, kłótni, ani też nie zadręczaj żony dyskusjami i wypytywaniem wciąż o to samo.
Nie odcinaj się całkowicie od żony
Biorąc pod uwagę to, co napisałem powyżej, ogranicz swoje dyskusje z żoną, jednak nie odcinaj się od niej całkowicie. Musisz przecież prowadzić dotychczasowe, codzienne życie i być ojcem dla swoich dzieci, jeśli je masz, a także (o ironio) mężem dla żony. Bo formalnie wciąż jesteś jej mężem i masz w związku z tym obowiązki. Jak wspomniałem powyżej – żadnych awantur i zadręczania. Jeśli rozmawiacie, to rozmawiaj spokojnie i mów rzeczy przemyślane. Jeśli wpędzisz się (lub ona to zrobi) w złość, zdenerwowanie lub niepokój – przerwij dyskusję i powiedz, że do tego wrócisz w przyszłości. Jeśli zaś chodzi o tematykę dyskusji, proponuję skupić się głównie na dzieciach – innych tematów raczej nie poruszać.
Zostaw kochanka w spokoju
Jeśli (jakimś cudem) dowiesz się, że żona ma kochanka i dowiesz się, kim on jest, zostaw go w spokoju. Ten facet nie jest winien niewierności Twojej żony – ona w stu procentach jest. To nie on przysięgał Ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską. To nie on jest częścią Twego małżeństwa i Twojego problemu z żoną – problem istnieje między wami i między wami go rozwiązuj. Ten gość jest tylko symptomem problemów – zatem zostaw go w spokoju. Łatwiej jest obwiniać jego niż żonę – ale to niewłaściwe rozumowanie.
W przypływie emocji możesz sobie pomyśleć, że jeśli go pobijesz lub zastraszysz to będzie to oznaką Twojej męskiej dominacji. Mylisz się – będzie to oznaką słabości, braku opanowania i lekkomyślności. Jeśli zrobisz coś podobnego to możesz jedynie pogorszyć swoją sytuację i spowodować problemy z prawem. Nie rób tego pod żadnym pozorem.
On przecież i tak dostanie to, na co zasługuje - dostanie “w spadku” niewierną kobietę. Niech mu ziemia lekką będzie.
Nie pytaj kobiet o radę
Jedną z głupszych rzeczy, które możesz zrobić w obecnej sytuacji, jest pytanie kobiet o rady. Nie pytaj ani matki, ani siostry, ani koleżanek, jak postępować. Żadna z nich nie podpowie Ci niczego rozsądnego – dostaniesz za to mnóstwo emocji. Być może zasugerują Ci jakieś działanie – ale z dużym prawdopodobieństwem będzie to działanie przeciwskuteczne. Coś, co działa w szeroko pojętym interesie kobiet. Nie zrobią tego dlatego, że są złe, zrobią tak dlatego, że tak funkcjonują – działają w dobrze pojętym interesie kobiet. A nie jest to obecnie interes zbieżny z Twoim interesem.
Nie zadręczaj się myślami
Nie zadręczaj się myślami typu: “Co zrobiłem źle?”, “Kiedy zrobiłem źle?", “Jak zrobiłem źle?”, “Co mogłem zrobić inaczej?”. To czysto teoretyczne myślenie i nie zmienia w żaden pozytywny sposób Twojego położenia – powoduje jedynie degradację Twego samopoczucia. Przecież to nie Ty podjąłeś decyzję o rozstaniu, lecz Twoja żona. To, że będziesz o tym rozmyślał i rozważał różne scenariusze, niczego już nie zmieni.
Ona chce rozwodu – co mam robić?
Zaakceptuj sytuację
Stało się! Zaakceptuj to, pogódź się z tym jak najszybciej i staraj się rozwiązać ten mętlik jak najkorzystniej dla siebie. Nie jest to sytuacja przyjemna, ale najprawdopodobniej nieuchronna i musisz znaleźć jak najlepsze dla siebie rozwiązanie. Uświadom sobie, że jeżeli usłyszałeś od żony: "chcę rozwodu”, to ona przygotowywała się do tej rozmowy i tego momentu od tygodni lub miesięcy (a być może nawet od lat). Ty po prostu byłeś nieświadomy tych przygotowań i ich nie widziałeś.
Uświadom sobie również, iż zmiany, które nadchodzą, będą miały wpływ nie tylko na Twoje życie emocjonalne i uczuciowe, ale będą miały drastyczny wpływ na Twoje życie ogólnie i zmienią drastycznie Twój status materialny. Nie miej złudzeń, drogi przyjacielu – to właśnie przede wszystkim o pieniądze i stan posiadania będziesz toczył ewentualne potyczki w sądzie.
Wiedz, że to nie Twoja wina
Uświadom sobie (szybko), że to nie Twoja wina – wciąż zakładam, że nie jesteś patusem, a normalnym facetem w normalnym związku. Tak po prostu jest – życie niezbyt często układa się całkowicie zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Twoja żona jest istotą ludzką i ma prawo układać sobie życie tak, jak ona sobie tego życzy. Nawet jeśli Tobie się to nie podoba.
Oczywiście żona będzie starała się obwinić Ciebie za rozstanie i zwalić Ci na głowę mnóstwo emocjonalnych argumentów, sugerujących jakim beznadziejnym mężem byłeś i jesteś. Nie będzie w tym wiele sensu i logiki ani nie usłyszysz w takiej sytuacji krztyny prawdy. Zatem nie biczuj się – to decyzja Twojej żony i ona mówi to właściwie dla siebie. Stara się w ten sposób swej decyzji bronić, racjonalizować, nie stawiając samej siebie w złym świetle. Łatwiej jest po prostu zwalić winę na Ciebie.
Przyjmij tę decyzję do wiadomości oraz zaakceptuj to, że prawdopodobnie nie zmienisz jej decyzji. Nawet nie ma sensu próbować jej zmieniać, bo ta decyzja jest już podjęta. Możesz próbować jedynie odwlec moment rozstania w czasie, ale nie ma to, moim zdaniem, najmniejszego sensu.
Przyjmij do wiadomości, że Twoje małżeństwo już nie istnieje
Tak – ono już od jakiegoś czasu nie istnieje, tylko Ty o tym jeszcze dotąd nie wiedziałeś i nie byłeś świadomy tego, co się dzieje. Formalnie jeszcze jesteście małżeństwem, ale realnie Twoje małżeństwo już nie istnieje. Istnieje jedynie na papierze, a Twoja żona jest już mentalnie dawno poza związkiem.
Jeśli jesteś w stanie tak myśleć, zacznij traktować żonę jako obcą osobę, którą kiedyś już dla Ciebie była. Potem pojawiła się w Twoim życiu, być może urodziła Ci dzieci, a teraz znowu staje się obcą osobą na własne życzenie. Ty natomiast musisz kontynuować swoje życie, dbać o dzieci i zadbać o swoją przyszłość.
Postaw siebie na pierwszym miejscu i zadbaj o swoje dobro
Tak, dobrze czytasz – zadbaj przede wszystkim o swoje dobro. Na pierwszy rzut oka może to wyglądać egoistycznie, ale chodzi mi o zdrowy egoizm. Chodzi o to, iż w sytuacji, w której się znajdujesz, wiele rzeczy się zdestabilizuje i zmieni. Jeśli masz dzieci lub inne osoby zależne od Ciebie, musisz zadbać o swój dobrostan fizyczny i psychiczny, aby móc ich dalej wspierać. Jeśli Tobie będzie dobrze, to Twoim dzieciom i najbliższym również będzie dobrze. I choć może zabrzmi to okrutnie, miej świadomość, że w sytuacji, przed którą stoisz, Twoja żona bardzo dobrze wie, jak zadbać o siebie i z pewnością zadba o siebie i swoje interesy. Prawdopodobnie dużo lepiej i skuteczniej niż Ty.
Zakładaj najgorszy scenariusz
Wiem, że masz mętlik w głowie i zwaliło się to na Ciebie jak grom z jasnego nieba. Jednak musisz działać – nie masz wyjścia przyjacielu. Musisz działać rozważnie i przewidująco, co oznacza, iż musisz zakładać najgorszy możliwy scenariusz rozwoju wypadków. Z dużym prawdopodobieństwem mogę napisać, iż Twoja żona czyni przygotowania do rozwodu już od miesięcy. Skonsultowała się z koleżankami, być może nawet z prawnikiem, zbiera dokumenty, dowody, argumenty i się przygotowuje. Ty masz znacznie mniej czasu, ale musisz być gotowy – zatem zacznij się szykować… już teraz. Nie olewaj tego, nie licz naiwnie na pozytywne rozwiązanie sytuacji – po prostu się przygotuj na rozwód z fajerwerkami. Jeśli się “rozczarujesz” – plus dla Ciebie.
Potraktuj przygotowania do rozwodu jak projekt, z którego masz wyciągnąć jak najwięcej korzyści
I znów – być może brzmi to bardzo bezdusznie, ale wiedz, że będziesz niebawem rozwiązywał jedną z najbardziej niekorzystnych umów, jaką w swoim życiu zawarłeś. Umowa ta nie ma, w większości przypadków, żadnych warunków wstępnych, a warunki rozwodu będą ustalane i decydowane przez trzecią stronę na podstawie argumentów, które przedstawisz na sali sądowej.
Bądź zatem na to bardzo dobrze przygotowany – niewiele sytuacji w życiu mężczyzny jest gorszych i bardziej ryzykownych niż stawanie na sali sądowej jako strona w sprawie rozwodowej. Potraktuj przygotowania do tej sprawy bardzo poważnie i profesjonalnie. Potraktuj je dosłownie jak projekt: przygotuj się teoretycznie, rozpisz plan, zbierz materiały, zgromadź argumenty, zbierz zespół ludzi, który Ci pomoże w realizacji tego projektu i wreszcie wykonaj plan. Celem tego projektu jest zabezpieczenie Ciebie na resztę Twojego życia – więc potraktuj to niezwykle poważnie. Przestań zajmować sieę złamanym serduszkiem i zranionymi uczuciami a zajmij sie rzeczami istotnymi! Zrób wszystko, by rachunek zysków i strat był jak najkorzystniejszy dla Ciebie. Bądź również gotowy na mądre kompromisy.
Tutaj mała dygresja - obserwuj jak zachowuje się i działa Twoja żona. Czy beczy i wzdycha, czy zajmuje się “naprawianiem” czy może działa sprawnie, rozsądnie po prostu zabezpieczając siebie?
Jeśli potrzebujesz, zwróć się o pomoc do specjalistów – prawników i psychologów
W obszarze prawnym czy emocjonalnym Twoja sytuacja jest rzeczywiście odmienna, przynajmniej częściowo od wszystkich innych. Jeżeli Twój stan psychiczny nie jest dobry i jeśli sobie z nim nie radzisz – poproś o pomoc specjalistę: psychologa bądź psychiatrę. Nie ma w tym nic niewłaściwego czy uwłaczającego mężczyźnie. Przeciwnie – będzie to bardzo odpowiedzialny i mądry krok. Sam dobrze pamiętam, iż w moim działaniu przed rozwodem było dużo emocji i potrzebowałem różnorakiej pomocy, by działać rozsądnie i skutecznie. Zadbaj o tę pomoc.
Z pewnością również Twoja sytuacja finansowa i materialna jest dosyć specyficzna. W związku z tym dobrze jest zatrudnić prawnika do prowadzenia sprawy lub przynajmniej zasięgnąć konsultacji na temat tego, co masz robić w zaistniałych okolicznościach. Zdecydowanie do tego zachęcam.
Zadbaj o ciało – sport, zdrowe jedzenie i sen
Oprócz przygotowań emocjonalnych oraz formalnych, musisz również zadbać o fizyczny aspekt swojej egzystencji. Wiem, że prawdopodobnie zupełnie o tym nie myślisz ani nie masz na to ochoty lecz jest to, wbrew pozorom, jeden z istotniejszych punktów niniejszego wywodu.
Wysmarkaj zatem nosek, trzaśnij sobie plaskacza w pysk, obejrzyj kilka filmów motywacyjnych z Arnoldem i marsz na siłownię. Serio – musisz regularnie uprawiać sport i regularnie dążyć do znacznego wysiłku fizycznego, który utrzyma Twoje ciało i umysł w stanie względnej równowagi. Zadbaj o to, by chodzić na siłownię czy uprawiać jakiś inny intensywny sport, który pozwoli utrzymać Ci zdrowy poziom testosteronu i hormonów w organizmie. Żadnych pierdół w stylu yoga czy tai chi - masz napierać twardo, mocno i pot ma lecieć po jajach.
Zadbaj również o dietę – jedz rzeczy zdrowe, naturalne, które będą wspierać twój organizm. Zdrowy organizm oznacza jasny umysł i skuteczne działanie.
Jeśli masz kłopoty ze snem, idź do apteki czy lekarza i poproś o dobre tabletki na sen. Wyjaśnij Twoją sytuację i z pewnością spotkasz się ze zrozumieniem i dostaniesz odpowiednią pomoc. Wiedz, że jeśli zafundujesz sobie bezsenność choćby przez kilka dni to nie będziesz w stanie ani myśleć, ani planować, ani działać skutecznie i rozsądnie. A na to nie możesz sobie pozwolić bo konsekwencje będą opłakane – zatem nie zaniedbaj fizycznego aspektu egzystencji.
Podziel się swoim problemem z przyjaciółmi
Mam nadzieję, że masz przyjaciół, z którymi będziesz mógł o swoim problemie porozmawiać i którzy będą dla Ciebie wsparciem. Mam na myśli przede wszystkim mężczyzn, którzy Cię zrozumieją i pomogą. Jak wspomniałem powyżej – unikaj rozmów z kobietami na temat problemów małżeństwie. Zrozumieją Cię jedynie mężczyźni, którzy byli już w takim położeniu. Od nich możesz uzyskać rozsądne porady i wsparcie.
Unikaj porad mężczyzn, którzy nie przeszli rozwodu – niemal wszyscy z nich żyją w świecie iluzji, w którym sam do niedawna żyłeś. Niewielu z nich będzie w stanie dać Ci dobrą radę - pewnie usłyszysz coś w stylu “musisz o nią walczyć” lub “spróbuj naprawić małżeństwo”. A wierz mi, że nie chcesz skończyć “walcząc” lub “naprawiając” związek, którego już nie ma. Od tych mężczyzn możesz dostać jednak wsparcie i usłyszeć dobre słowo - to też ważne.
Zbuduj sobie zatem krąg przyjaciół, z którymi będziesz mógł realnie porozmawiać o swoim problemie i takich, którzy zwyczajnie będą podnosić Cię na duchu – będziesz tego bardzo potrzebował. Nie zadręczaj ich jednak ciągle swoim bólem, pamiętając, że oni też mają swoje życie do ogarnięcia.
Zrozum, że budujesz nową przyszłość – niech będzie lepsza
Pamiętam, iż w momencie, gdy się rozwodziłem, byłem zdruzgotany. Myślałem, że kończy się moje życie i nie miałem pojęcia, co robić dalej, bo całe swoje życie wiązałem w głowie z żoną i rodziną. Jednak dzisiaj, z perspektywy lat, muszę przyznać, że rozwód był zarówno wydarzeniem bardzo smutnym, jak i bardzo pozytywnym. Po rozwodzie wiele się w moim życiu zmieniło na lepsze - zobaczyłem nowe możliwości, wiele się nauczyłem, dostałem od życia nowe szanse i je wykorzystałem. Zacznij myśleć o tym, co nadchodzi podobnie – że jest to początek dalszej części Twojego życia, którą możesz zaplanować i zbudować lepiej niż dotychczas to robiłeś.
Jeśli dotarłeś do tego miejsca, dziękuję za Twoją uwagę. Oznacza to również, niestety, iż jesteś w trakcie niepożądanych zmian życiowych - wiedz, że bardzo Ci współczuję i rozumiem doskonale. Kiedyś byłem w tym samym miejscu, w którym się obecnie znajdujesz. Znalazłem pomoc i wsparcie anonimowych mężczyzn w Internecie a teraz staram się odwdzięczyć tym samym.
Pomożemy Ci, jeśli tego potrzebujesz i zechcesz podzielić się z nami swoimi rozterkami – opisz swoją sytuację na forum i razem z pewnością coś wymyślimy i znajdziemy rozwiązania Twoich problemów. W naszej grupie mamy ogrom doświadczenia i wiedzy, którymi chętnie się dzielimy. Być może to, co napiszesz pomoże w przyszłości innym mężczyznom.
Wszystkiego dobrego!