@usunieto
Podziękuję i zdecydowanie nie obejrzę żadnego z tych filmów - nie ma to nic wspólnego z tym, że akurat Ty je polecasz, gdyż Ci się podobają.
Powody są następujące:
usunieto po prostu mają swoje kobiece problemy demony.
Ich demony interesują mnie jak zeszłoroczny śnieg i nie mam zamiary napychać sobie negatywnym przekazem głowy.
usunieto Polecam “Dzikie róże” świetny empatyczny dramat o puszczającej się żonie, której jej nie tłumaczy, nie broni, po prostu ludzie z pustką w sobie powodują problemy tyle i aż tyle.
Powód podobny do powyżej wypisanego. Racjonalizacje i demony jakiejś puszczalskiej kurewki mnie nie interesują zupełnie. Taka pani jak i jej problemy nie mają miejsca w moim świecie - zarówno rzeczywistym jak i tym, który wybieram do obejrzenia.
Lewicujące poglądy również mnie nie interesują (pozdrawiam @leto gorąco😉 )
usunieto Jadowska, Szelc prywatnie w zdrowych związkach stworzyły dwie interesujące filmowe pozycje dla których warto obejrzeć. Wymowne czyż nie?
Owszem - wymowne. Lecz stając w tym samym szeregu co “2 lesbijki i rycząca rozwódka” same wybrały sobie towarzystwo i oceniam je na równi.
I jeszcze jeden powód - być może najważniejszy. Nie cierpię feminizmu, gdyż uważam, że niszczy współczesne kobiety, rodziny i społeczeństwo. Nie zamierzam popierać ideologii tego ruchu i jej przedstawicielek dając jakąkolwiek uwagę ich chorym wytworom. A drugą stroną tego samego medalu jest Netflix, który aż ocieka od lewackiej propagandy, poprawności politycznej i nachalnej promocji homoseksualizmu a ostatnio nawet pedofilii. Dziękuję - nie mam chęci tego oglądać. Nic a nic.