Polska zobowiązała się do tego w KPO (trochę to z głowy piszę, gdyż już nie pamiętam dokładnych warunków), zaś Kraków, Warszawa i Wrocław przekraczają zapisane tam normy, wobec czego wprowadzają owe strefy.
Kraków zamierzał to zrobić wcześniej, aczkolwiek na innych zasadach, które były na tyle głupie, że się z nich wycofał.
Nieidealny Ja jestem zainteresowany tym, że skoro kogo nie spytasz jest temu przeciwny
Kwestia bańki - jestem w stanie Ci znaleźć grupę rozsądnych skądinąd osób, gdzie spora część będzie popierać nawet tę warszawską, o krakowskiej nawet nie wspominając. Ta pierwsza to jakiś absurd podniesiony do kwadratu, wymyślali to chyba lobbyści powiązani z cholera dokładnie wie kim (można się tylko domyślać).
Krakowska uchwała jest niezła, choć wymaga dopracowania. Popiera ją większość mieszkańców, co po umiarkowanym sukcesie zakazu palenia paliwami stałymi (umiarkowanym, bo okoliczne wiochy wciąż potrafią zakurzyć całe miasto) nieszczególnie dziwi, zaś zasady będą niezbyt restrykcyjne - Euro 3 dla benzyny i Euro 5 dla diesli.
Skutek jest taki, że głównym organizatorem protestów jest stowarzyszenie… “Otwarta Wieliczka”, prowodyr próbuje coś tam ugrać politycznie, ale nie są traktowani do końca poważnie - uprzednio byli również mocno przeciw zakazom palenia czy nakazowi wymiany pieców niskiej kategorii, co jednak w Krakowie szerszego zrozumienia nie wzbudzi.
Nieidealny Mayor Londynu - Sadiq Khan podpierał się (sfabrykowanymi) badaniami by to uargumentować. A miasto przyciśnięte przyznało, że w ciagu ostatnich 10 lat stwierdzono w Londynie tylko… jeden zgon, który można przypisać czystości powietrza (nie koniecznie w Londynie, tam był zgon).
Przykład Polski pokazuje, że sporo badań z tego zakresu ma spore błędy metodologiczne (myślę głównie o tych pokazujących krótszą długość życia z powodu smogu), co nie zmienia faktu, że poprawa jakości powietrza jest ważna. Byleby oczywiście nie przesadzać w drugą stronę, gdzie koszty walki przekraczają zyski (i zdrowy rozsądek), bo władza uległa lobbyingowi czy ideologom, walczącym o swoją urojoną utopię (tym też bardzo często coś posmarowali).