KimUnJest Nie chodzi nawet o show Brauna, choć tutaj miał po prostu jaja
Czy ja wiem czy to “jaja”?
Kwestia perspektywy - jeśli dasz swojemu szefowi w pysk przy współpracownikach albo przebijesz opony komuś, kto zastawił Ci wyjazd z garażu to też możesz mówić innym “ja miałem przynajmniej jaja zrobić to, o czym Wy skrycie marzycie”. Tym jednak różnimy się od zwierząt, że mimo różnych, pojawiających się w nas impulsów mamy możliwość kontrolowania własnych zachowań i wybierania rozwiązań adekwatnych do sytuacji, pozwalających osiągnąć zamierzony cel.
Mógł to zrobić w bardziej cywilizowany sposób, a tak to “osiągnął” tylko tyle, że dzisiaj w Sejmie świece zapłoną ponownie, nasi zwasalowani przywódcy będą przepraszać cały świat, celebryci ustawią sobie w zdjęciach profilowych symbole menory, a on zapewne straci immunitet i dostanie wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności.
KimUnJest inni mówią piękne słowa, zachowują niby klasę, a po kątach judzą, kradną, malwersują
Całkiem dobrze zdefiniowałeś słowo “polityk”.
KimUnJest Incydent w sejmie dowiódł tylko całkowitego zaniku suwerenności tego kraju
Ale to przecież wiemy nie od dzisiaj - w trakcie wyborów decydujesz o tym, kto będzie pełnił nad naszym krajem zwierzchnictwo, przy czym od wielu ostatnim lat to wybór między Berlinem a Waszyngtonem.
Nie mamy możliwości wybrania inaczej, taka jest nasza rzeczywistość.
Nieidealny Najlepiej chyba podsumował go Cejrowski
Faktycznie, świetne podsumowanie.
Niemniej jednak nie sposób nie zauważyć, że to typowy fanatyk religijny, a jego obsesja wydaje się już zahaczać o przypadek wymagający interwencji psychiatrycznej.
Nieidealny Należy również dodać, że nasz fajny marszałek po incydencie Scheuring-Wielgus nawoływał ponoć do zmniejszenia kar za obrazę uczyć religijnych
Napisałem o tym. Najzabawniejsze jest przy tym to, że nasz fajny marszałek tytułuje się “katolikiem”.
Nieidealny Zgadzam się, ale jednocześnie - czy ktokolwiek by o tym wtedy wspomniał? Pies z kulawą nogą by tego nie trącił. Żyjemy w czasach bombardowania bodźcami i grania na emocjach i w takich warunkach cel osiągnął
Masz rację, użył najbardziej radykalnej z dostępnych metod (a mógł przecież np. podejść i świeczki zdmuchnąć), jest o nim mega głośno, niemniej jednak pytanie jaki był tego faktyczny cel.
Jeśli rozgłos - tak, osiągnął go, z pewnością w niektórych kręgach stanie się postacią kultową, prawdziwym bohaterem.
Jeśli cel był inny (np. spowodowanie, żeby takich uroczystości w Sejmie nie było) to jego zachowanie było przeciwskuteczne.
I po tym właśnie poznaje się polityka - po jego skuteczności. Pokazał, że do tej roboty się nie nadaje.
Nieidealny Mi się wydaje, że chodzi bardziej o bycie mesjaszem narodów i robienie wszystkim dobrze na siłę
Racja, też tak może być.
Nieidealny Nie zaszkodzi nam to zbytnio, co najwyżej jemu
Jego środowisku zaszkodzi to bardzo.
Niemniej jednak i tak mnie bardzo sobą rozczarowują - choćby tym, że wykluczyli wszelkie możliwe koalicje, za co twardy elektorat ich bezrefleksyjnie chwali.
Ja zapytam jednak przewrotnie - po co w takim razie oddawać na nich głos, skoro władza ich nie interesuje, a wiadomym jest, że sami nie będą w stanie jej sprawować nigdy?
Co będą w stanie zmienić zasiadając w opozycji? Co zmienili w zeszłej kadencji?
Ok, mogą zasłaniać się ideowością, tym, że nie będą wchodzić w koalicję ze zdrajcami i złodziejami.
Innej jednak alternatywy nie ma - funkcjonuje się w takiej rzeczywistości jaka istnieje.