leto nie wiem jakie masz doświadczenie z kobietami ale ja już bardzo dawno zauważyłem, że z jedną gadka się klei. Z inną nie musi. Coś co działa na jedną, drugą totalnie może wkurwiać i na odwrót. Kobiety mają cechy wspólne tak jak my ale coś co klika z jedną z drugą już kompletnie nie musi. Tak jak z nami. Coś co działa dla Ciebie z kobietami dla mnie totalnie może nie wychodzić. Na tym polega natura i bioróżnorodność.
Ja np zawsze wolałem być otwartym, bezpośrednim. I zauważyłem, że kiedy taki jestem w stosunku do ludzi w pracy, klientów czy kobiet - jedni są zachwyceni, inni lekko zdziwieni a jeszcze dla innych wydaje się mój sposób bycia totalnie na miejscu (czyt. zbyt ostro/surowo?). Z tymi zachwyconymi najczęściej klika odrazu. Jest vibe. Jest uśmiech. Albo są tacy sami albo chcieliby być takimi bezpośrednimi. Mianownik wspólny jest taki, że kierują się faktami w życiu a nie iluzją i pierdoleniem. Grupa oburzonych z kolei - z tymi to nie klika nic a nic ale zauważyłem również, że lubią iluzję. Zaklinanie rzeczywistości. Pierdololo naokoło itp Nazywanie rzeczy po imieniu takimi jakimi są rozrywa ich serca, umysły i sumienia na strzępy. Z takimi nigdy vibe’u nie czuje. I nawet bym kuźwa nie chciał 🙃
Z kobietami jest wcale inna bajka. Co druga to inna. Trzeba być płynnym. Elastycznym. Mocno pilnować tego by być spójnym z samym sobą i autentycznym. Podobne przyciąga podobne. Przyciągamy energią ludzi takich jaką energią emanujemy. Będziesz pizdą to przyciągniesz pizdy. Będziesz konkretem to przyciągniesz konkrety chociaż tu w przypadku ewentualnych nieporozumień są największe tarcia i spiny 😃