Aktualizacja.
Wróciłem z urlopu.
Stare przyzwyczajenia dają o sobie znać.
Zmieniam format tego procesu, bo to nie działa.
@Imbryk pisał o obserwacji, aby się nie katować, nie walczyć.
Obserwacja przyniosła taki efekt:
Telefon rozpierdolił mi gospodarkę dopaminową - czy jak to nazwać.
Jako, że muszę go używać w pracy będę dziada tak długo jak mogę trzymał w kieszeni, bo zauważyłem, że dopóki go nie widzę to tak jakbym go nie miał. Jak tylko go wyciągnę i gdzieś w zasięgu oka leży to już mnie kusi. Mam nadzieję, że nie usmażę sobie jaj.
Jestem już wypalony pewnymi tematami w pracy, ale muszę je czym prędzej skończyć i wiem, że wtedy głowa trochę odpocznie. Jak za długo coś robisz i poprawiasz, to w końcu ciężko to dociągnąć do końca.
Nie chciałem tego robić, ale chyba zmienię formę prowadzenia tego tematu. Muszę częściej raportować. Jako, że mam tutaj pewne poczucie anonimowości - łatwiej mi wyrzygać pewne sprawy, a i jak ktoś mnie opierdoli to męska duma dodaje trochę motywacji.
Wiem, że powinno się nawyki zmieniać drobnymi krokami, ale nie czuję progresu.
W ramach obserwacji w tym tygodniu planuje pocisnąć na pełnej kurwie - może w ten sposób pójdzie lepiej.
Plan też jest taki, żeby używać mediów społecznosciowych dopiero wieczorem przy założeniu, że wykonam najważniejsze zadania na dany dzień.
W związku z tym co pisałem powyżej - ten tydzień obserwacyjnie - na pełnej kurwie i na pełnym raporcie tutaj, abym czuł się zobowiązany przed Wami ( tymi którzy czytają mój wątek). Zobaczymy, czy taka forma będzie lepsza.
@Imbryk, wiem, że możesz zanegować to podejscie - ale tak jak piszę - to w ramach zaleconej przez Ciebie obserwacji.
Zadań jest dużo, dam jeszcze wieczorem znać jak będzie wyglądał grafik. Będę raportował w tym tygodniu około 20 (od jutra).