Nieogradowany Powinien wiedzieć w jakiej dziedzinie wiedzy jest mocny i w tym kierunku uderzać.
Ja uważam, że młody człowiek powinien przede wszystkim mieć raczej realny ogląd na polski rynek pracy. Może być świetnym humanistą, ale to nie zmienia faktu, że w znakomitej większoścu przypadków więcej zarobi jako przeciętny technik/umysł ścisły. “Predyspozycje” moim zdaniem nie mają tu aż tak wielkiego przełożenia.
Występuje również pewien niepisany, współczesny dogmat dotyczący pracy- otóż nie jest to już tylko praca, która ma przynosić określony dochód (główne założenie jakie funkcjonowało do tej pory) I rodzaj “służby” społeczeństwu. To już przeszłość.
Dziś praca to “pasja”, “sposób wyrażania siebie”. To jest ewenement młodego pokolenia na całym świecie, zwłaszcza dla kobiet. Kogo nie znam- każdy przedstawia się “zawodem” jak nowym, własnoręcznie nadanym imieniem, a odpowiednikiem liter będzie tu właśnie wykształcenie- im bardziej “empire” tym lepiej. Ma to służyć dalszemu przedłużaniu “ja”- I co ważne - niczemu innemu poza tym- stąd tak wielka ekspansja youtuberów i innych gównozawodów.
Poza tym rodzice młodego pokolenia Polaków upatrywało w wykształceniu drogi do większej stabilizacji- co miało sens, patrząc na ich ówczesne środowisko. Zaszczepili tę wizję swoim dzieciom i jakby nie patrzeć- nie jest ona kompletnie pozbawiona sensu. Praca dla kobiety nie mającej wykształcenia jest zazwyczaj naprawdę z niskim wynagrodzeniem.
Są jeszcze względy praktyczne, co ma przyczynę głównie w zniżkach studenckich i wejściu na rynek pracy.
Problemem jest głównie fakt ograniczonego okienka reprodukcyjnego i wynikające z tego konsekwencje gdzie kobieta zdobywa pierwsze doświadczenia zawodowe/wykształcenie w tym właśnie momencie. Ciężko znaleźć alternatywę, tym bardziej, że nikt nie jest zainteresowany szukaniem jej😉