statusquo Swoją drogą, to musi całkiem przyjemnie łechtać ego, jak po raz kolejny widzisz, że ktoś po prostu nie może Ciebie
przeboleć 🙂
Przecież to nie @Yolo pompuje jej ego, tylko Panowie, którzy ustawicznie przywalając się do @Yolo (słusznie czy nie) dziwnym trafem zapominają o drugiej stronie medalu czym, tym samym- czy tego chcą czy nie- udzielają jej “niemego” poparcia w tym konflikcie, co imo jest widoczne nawet w tym temacie.
statusquo Każdy wie, że między wami zostało trochę “bad blood”, ale z jakiegoś dziwnego powodu, to większość czasu ty się czepiasz jej.**
To nieprawda. Helena nie jest w “dowalaniu” tak bezpośrednia jak on, więc chyba uchodzi to bokiem. W gwoli przypomnienia.
- był pocisk w kierunku wiary (choć podobno wtedy miała @Yolo na ignorze)
- pocisk dotyczący sfery seksualnej
- pocisk dotyczący sfery zawodowej
itd., itepe. Można by z tego księgę zrobić.
Schemat w znakomitej większości przypadków wygląda mniej więcej tak:
1)Ona rzuca drobną zaczepkę. Najczęściej jest nią jakaś bzdura- na jej/jego temat
2)On reaguje, bo widzi oczywiste kłamstwo/pojazd po nim
3) Tu do akcji wkraczacie Wy- zajmując się psyche @Yolo i tym jak bardzo nie umie odpuścić. Zachowanie Heleny nie spotyka się najczęściej z żadnym komentarzem- przestańcie gadać, że jest inaczej.
4)Ona czeka i nie musi de facto już nic robić. @Yolo sprzecza się z Wami i wkurza się, że nie widzicie tego, co dla niego jest oczywiste. Wy robicie wobec niego dokładnie to samo. Tu pada cała masa niepotrzebnych rzeczy, które doprowadzają do “rozrzedzenia zagadnienia”- i nagle nie jest już ważne, że laska najprawdopodobniej okłamała Was przedstawiając nieprawdziwy obraz siebie.
5) Helena przyłącza się na koniec, kiedy w zasadzie pozostaje postawić kropkę nad “i”.
Kropka nad i w tym temacie pada tutaj:
HelenaK Jesteś chory na nienawiść, nie myślałam, że tak nisko upadniesz naprawdę w to nie wierzyłam, ale wszystko na to wskazuje.
Cóż za litość i zupełne nie stawianie siebie jako ofiary tego buca, który ośmielił się stwierdzić, że kłamiesz.
Był tylko jeden moment kiedy na moment udało się to odwrócić. To jest wtedy, kiedy @Yolo po raz pierwszy przestał się “cackać” i to spotkało się z Waszym poparciem, bo ten post zgarnął mnóstwo Waszych lajków i z dwa śmiechowe odwołania w którym po raz pierwszy kpiono sobie z jej osoby.
Yolo przestał się cackać- bo laska przegięła, kiedy do tej dramy- użyła- nazywając rzeczy po imieniu- jeszcze jednej użytkowniczki, która nie miała z tym nic wspólnego, poza tym, że wyraziła w sposób kulturalny nieprzychylną dla niej opinię. Jeden z przykładów chamstwa z jej strony.
A jakbyście nie zauważyli- to Helena bardzo dba o reputację 😉 w związku z czym się na chwilę zamknęła.
Nie widziałam nigdy jakiejś większej “psychoanalizy” dotyczącej Heleny w podobnym tonie, a to nie tak, że nie ma za uszami. Jeżeli chcecie się bawić w tym smrodzie (a najwyraźniej chcecie) to chociaż bądźcie w tym odrobinę sprawiedliwi.
Zresztą, @Yolo to nie jest jedyna osoba, do której się przypierdalała. Amnezję macie? Przecież to widać, że laska ma w tym gronie parcie na szkło i silną potrzebę kreowania siebie. A to @ViolentDesires, a to @NimfaWodna - zawsze chodzi o kobiety, które cieszą się tu Waszym zainteresowaniem 😉