leto Indyczka od Imbryczka 😉
No więc tak:
TL;DR:
Kawałki indyka grubości max. 3cm smażyć na ok. 0,5cm oleju z dosypaną mieszanką przypraw meksykańskich, kilkanaście minut z każdej strony. Gotowe.
A teraz pełny przepis:
Piersi z indyka z kilogram weź, znajdziesz je w supermarkecie
Oleju kapkę do woka wlej, lej dwie sekundy i trochę trzeciej
Indyk już z folii rozpakowany, opłucz go w wodzie bieżącej
Połóż na deskę, weż w rękę nóż i czytaj dalej bo warto
Ptaszysko pokrój na kąski takie, grubości cala, nie więcej
Szerokość, długość według uznania, niech zmieści Ci się na ręce
Ogień pod wokiem wcześniej już włącz, zanim to kroić rozpoczniesz
A do oleju nasyp pół garści, przyprawy meksykańskiej
“Cóż to ta meksykańska?”
Zapytasz, może do końca nie wiedząc,
To taka paczka ze spożywczego
z napisem “Mexican Taco Spajs”
lub coś koło tego
Po pokrojeniu surowy indyk wart jest wrzucenia do woka,
zrób to, pokrywkę nałóż na górę i weź się za inne czynności,
nie mam tu rymu do woka, ale to wiem, że indyk nie ma już kości
Dwanaście minut i jeszcze trzy odczekaj robiąc cokolwiek,
następnie obróć gorące zwłoki
smaż bez zmrużenia powiek
Kolejne osiem lub osiemnaście,
minut po tamtym zdarzeniu,
Wyłącz kuchenkę, odstaw patelnię,
Gotowe danie, ojeju
Właściwie koniec to jest przepisu,
Nic nie przyprawiaj, nic nie sól
Białeczko wjeżdża, dodaj jarzyny
i się delektuj, bądź wesół.