Stary, co Ty masz z tym pierdzeniem?
KimUnJest Ja nie ukrywam że negatywne emocje często przekuwam w sarkazm, to taki wentyl bezpieczeństwa mojej psychy gdy “system” zdaje się być przeładowany
Mam podobnie - gdy jest ich “za dużo” udaję, że mnie cała sytuacja bawi.
Nie wszystko da się w jednym momencie w sobie “pomieścić”, a ponoć humor jest jednym ze zdrowszych mechanizmów obronnych.
Dokładnie! Czyli innymi słowy ochrona własnego ja, a jednocześnie rezygnacja z wyrażania prawdziwego siebie, bycie maską.
A przecież można podejść twardo do problemu, a miękko do człowieka, jak uczyła mnie pani kołcz na zeszłotygniowym szkoleniu w naszym korpo. Nie trzeba się od razu wyzywać i bić.
KimUnJest dla niektórych staje się ich stylem bycia
Od razu nasunął mi się na myśl @LaLibertine, który ma dużą potrzebę odróżniania się od innych w ten właśnie sposób.
KptSkok pisze się (tam) ewidentnie pod publiczkę, głosi zestaw tez, pewien kanon, który ma być oklaskiwany i przyjęty, tak, jakby od lajków rósł pasek HP i many
To dopiero jest wyższy poziom autocenzury.
Przecież tam jest tyle luk i nieścisłości w tych wszystkich teoriach, że aż nie chce mi się wierzyć, żeby inteligentne jednostki (a trochę ich tam jest) tego nie zauważały. Po prostu sprzedają samych siebie za cenę pozornej akceptacji anonimowego tłumu.
Wylogowałem się z tamtego miejsca z prostego powodu - bo taki przekaz wpływa na człowieka podświadomie, czy tego chce czy nie. Higiena psychiczna.
KptSkok W internecie ludzie często są awatarami.
Każdy z nas jest tu nieco inny niż w rzeczywistości.
W internecie możesz swoją wypowiedź przemyśleć, zedytować, a w świecie realnym musisz często reagować tu i teraz, często w dużych emocjach, które tu możesz przeczekać lub ukryć.
Ktoś może sprawiać wrażenie spokojnej, wyważonej osoby, a w realu reagować agresywnie.
KptSkok Żeby było śmieszniej, wojna oczekiwana jest przez tych wojowników in spe, którzy mają nawet problemy z wygarnięciem w internecie innemu awatarowi swoich pretensji….
😃
KptSkok Zawodowo się spieram, więc może dlatego prywatnie już tego nie lubię…
Mi to w sumie pomagało w okresie, gdy unikałem konfrontacji prywatnie - rozładowywałem się w sądzie, na negocjacjach czy pisząc zaczepne pisma procesowe. Od czasu, gdy nie mam problemu z wchodzeniem w konfrontacje jestem zawodowo spokojniejszy i z pewnym rozbawieniem czytam pisma młodych prawników, którzy ewidentnie chcieli mi dopierdolić i pokazać, że ten stary chuj się na niczym nie zna 🙂 Byłem taki sam i ich rozumiem.
Rozwiany boją się dostać wpierdol gdy przeciwnik silniejszy ( w tym silniejszy psychicznie)
Co rozumiesz poprzez siłę psychiczną?