Johnny Bardzo ciekawe, szczególnie reakcje innych ludzi na ich wpisy - jedni to zlewali, inni traktowali jak zabawne zjawisko, jeszcze inni wściekle zwalczali 🙂
Każdy miał okazję poznać, co siedzi w jego wnętrzu.
A Ty jakie miałeś stanowisko?
Reakcje które stymulowali były ciekawe, ale bardziej to jak oni postrzegali ludzi, których uznawali za gorszych od siebie. Był to dla mnie wyraz socjopatii, ciekawostka psychologiczna. Nikogo tu nie obrażam, Violent sama pisała o tym, że jest socjopatką. Moje przemyślenia były takie, że jeśli byli mega atrakcyjni, powiedzmy o wysokich kompetencjach fizyczno-osobowościowych (w sensie intelektualizmu), plus wspomniany defekt osobowościowy, to eksperymentowali, robili co chcieli bo nie czuli limitów. Dlaczego- bo mogli.
Tylko to np. nie moja bajka. Mnie nie interesuje seks z nieograniczoną liczbą seksualnie atrakcyjnych partnerów. Ja tam zawsze chciałam jedną parę jajek ściśle skorelowanych z sercem i koniecznie mózgiem i to całe dobro ukierunkowane na moją osobę 😀. Nie mam, więc ochoty ani potrzeby podziwiać kogoś takiego i uznawać jego wyższości. Nie pozwalam też żeby inni sprzedawali mi swoja jedyność, swoja osobę.
Odtwarzanie czy projekcja siebie, szukanie uczniów-zwierciadeł to jest gwiazdorsko-egocentryczne wykorzystywanie innych, dlatego taka zdrowa chroniąca zasada to akceptacja siebie i bycie sobą, nie plagiatowanie nikogo, niechęć do bycia fotokopia, czy czyjąś imitacją. Szukanie zadowolenia z bycia sobą bez uzależniania się od krytyki czy pochwał innych.