Trochę zdziwiona jestem, że do tej pory tego tematu nikt tu nie ruszył, w końcu jest on na czasie i dosyć kontrowersyjny. W końcu nie codziennie zdarza się, że promotorka ruchu #metoo sama wypieprzy się na swoich kłamstwach w tak piękny sposób.
Niestety, i my to wiemy i Wy to Panowie wiecie, że ostatnimi czasy dochodzi do chorych, dosłownie chorych sytuacji, w których to kobieta z automatu jest wybielana, jeśli chodzi o przemoc, z automatu też zakłada się, że oprawcą jest facet. No cóż Nowoczeność. Było o tym mówione tyle razy, że nie ma co się powtarzać.
Więc do sprawy – Johnny Depp procesuje się o zniesławienie ze swoją byłą małżonką, połowę młodszą od niego „gwiazdeczką”, której nikt nie znał, póki się nie przyłajdaczyła w jego otoczenie i rozjebała mu rodzinę. Procesuje się, i miejmy nadzieję wygra tę sprawę, by zamknąć usta wszystkim feminazi i innym debilom tego świata.
Jest to o tyle ciekawe, że jako introwertyk, w dodatku ostatnie lata wychodzący z depresji po traumie jaką przeżył z Amber Heard (będę ją nazywać w dalszej części AH, chociaż może bardziej pasowałoby Bi***) i z nałogów (prawdopodobnie w które wpadł przez nią, a ja osobiście uważam, że jest duże prawdopodobieństwo, że ona sama mu dosypywała narkotyków, żeby robić mu zdjęcia, nagrywać i potem go szalntażować nimi i poniżać…ale to moje osobiste zdanie)…Jest to ciekawe dlatego, że po tym wszystkim, plus pranie mózgu i ciągły, codzienny gaslighting mogłyby sprawić, że nie miałby siły na konftrontację, nie miałby odwagi, by się przeciwstawić, lub, co gorsza, uwierzyłby w jej manipulacje, że to wszystko jego wina.
Stanął jednak na nogach twardo i poszedł do sądu, czym zyskał u mnie mega szacunek, i z tego co widać, i jego fani i wszyscy, którzy go również znaja osobiscie (w tym i ex partnerki) bardzo go wspierają i stoją za nim murem.
Od czego się zaczęło. Należy zacząć, dla tych co nie znają jego historii, od jego związku z Vanessa Paradis (taka piosenka była „Żule w taxi: - to ona śpiewała), spędzili ze sobą, w szczęściu, zdrowiu, bez awantur, bez narkotyków (no nie liczyć trawki;P) 14 lat, spłodzili sobie 2 dzieci, i tak to by się w szczęściu bujało, gdyby Johnny nie zagrał w „Pamiętniku zakrapianym rumem” (mówię to jako totalna fanka, która obejrzała wszystko w czym pan JD grał – to był jego najgorszy film), gdzie poznał pannę AH. I się zaczęło.
Zostawił Vanessę. Wziął się za młódkę, która owinęła go sobie wokół palucha, zostawił swój stały ląd we Francji. I wpadł jak śliwka w kompot. Ba, tak jak z Vanessą nie myślał o ślubie tak AH nieźle musiała go zmanipulować, żeby w rok czy nawet mniej jej się oświadczył, i wziął ślub, bez intercyzy (co ona w sądzie oczywiście uważa za jego wymysł, bo ona absolutnie nalegała na intercyzę, bo nie chciała pieniędzy – yhym, jasne)
Niestety. Tak jak na początku jeszcze wyglądał na szczęśliwego, gdy gdzieś się pokazywali publicznie, tak z czasem wyglądał coraz gorzej, miał lęk w oczach, był blady i wyglądał ogólnie jakby go rak zżerał. Teraz już wiemy co tam się działo, ale wtedy nikt nic nie wiedział.
W sądzie wyszły wszystkie „kwiatki”. Przemoc na porządku dziennym. Nie tylko psychiczna, ale i fizyczna. Ze wszystkiego co było powiedziane, i zostało dopuszczone jako dowód, z nagrań, zeznań itd. można mniej więcej ułożyć pewien obrazek i nie wygląda on zbyt fajnie (linki poniżej, ja obejrzałam/ przesłuchałam wszystko i wam też polecam jak znajdziecie chwilę)
Wygląda na to, że codzienność JD to było zapewnianie panny AH, że mu na niej zależy i zrobi dla niej wszystko. Jeśli tylko jej się wydawało, że tak nie jest to robiła mu awantury. On początkowo próbował dyskutować, ale jak zauważył, że to nic nie daje a jeszcze bardziej to wszystko eskaluje i idzie w stronę przemocy fizycznej, rzuca talerzami, bije go czym popadnie – to zaczął uciekać. Jak tylko zaczynała mieć jazdy chował się tam gdzie mógł się zamknąć na klucz i czekał aż jej przejdzie. Ktoś mógłby powiedzieć, że ma jakieś napady maniakalne.
Niestety zachowanie JD jeszcze bardziej ją rozwścieczało, bo według niej ucieczka to okazannie słabości u mężczyzny, mało tego, okazanie (znowu) tego, że mu na niej nie zależy, na związku, że jej nie kocha, no bo unika jej, nie „walczy” o związek, nie chce rozmawiać. Co jest chore oczywiście, bo nie da się rozmawiać z kimś kto cię bije i poniża. W końcu nastąpiła eskalacja podczas incydentu, w którym AH rzuciła w JD butelką i odcięła mu opuszek palca, poza tym był cały w siniakach i miał ranę po zgaszonym papierosie na twarzy.
I tu ciekawostka – AH w sądzie przedstawia tę właśnie sytuacje zupełnie inaczej – jakoby to on był agresorem, ona bała się o swoje życie, w dodatku wymyśliła sobie, że ją zgwałcił butelką, i sam sobie odciął palec… TYMCZASEM – jest nagranie tuż po tej sytuacji, gdy po wyjeździe Johnnego do szpitala jego pielęgniarka i ochroniarz rzukają wśród rozbitego szkła na podłodze jego opuszka by go zawieźć do szpitala do Johnnego – słychać w tle pannę AH, gdzie powtarza w kółko co ja zrobiła, muszę jechać do Johnnego, on mnie potrzebuje, by za chwilę pytać ochroniarza czy to całe szkło to ona zrobiła (bo nie pamiętała… w amoku agresji całkiem możliwe).
Oprócz tego, twierdziła, że to ona miała rany, pekniętą wargę i czarne oczy po pobiciu….jednak na drugi dzień po zdarzeniu pojawiła się w talk show wyglądając świeżo i schludnie – no to gdzie te czarne gały?
Kolejne nagrania pokazują coraz więcej całkiem śmiesznych kłamst, aż dziw bierze, że ona zamiast odpuścić idzie w zaparte i dalej kłamie… bo to naprawdę są oczywiste kłamstwa.
Jest też jedno dosyć ciekawe, gdzie ona sama przyznaje, że go biła, ale on jest duży i nikt mu nie uwierzy, że to była równa walka. Walka. Szok. Jesteś mężczyzną, nikt ci nie uwierzy, że jesteś ofiarą przemocy domowej..
Panna AH, po tym jak już poszła w diabły, wziela rozwód, zainkasowała niezłą sumkę za ten rozwód oczywiście – napisała epopeję do szmatławca – jakoby była ofiarą przemocy domowej.
I stała się twarzą ruchu #metoo.
To już przelało czarę goryczy, agresor w roli ofiary to jak splunięcie w twarz. I właśnie przez ten artykuł Johnny udał się do sądu.
W sądzie przy okazji psycholog wypowiedziała się o AH, że ma zaburzenia osobowości: borderline (BPD) i histrioniczne zaburzenie osobowości (HPD) .
„Zburzenie typu borderline określane jest również jako osobowość chwiejna emocjonalnie lub osobowość z pogranicza. Jego cechą charakterystyczną jest niestabilność w różnych obszarach życia. Dotyczy to uczuć, myślenia, relacji, zachowań. Przy zaburzeniach typu borderline pojawiają się więc skrajne emocje, impulsywne zachowania. Podłożem chwiejności emocjonalnej jest uporczywy lęk przed porzuceniem. “Sprawia on, że neutralne zachowania partnera są często interpretowane jako sygnał odrzucenia, co w rezultacie prowadzi do napadów silnego gniewu, uczucia wewnętrznej pustki oraz impulsywnych, w tym autodestrukcyjnych, działań””.
HPD: „Istotę tego zaburzenia określa już jego sama nazwa. Pochodzi ona od łacińskiego słowa “histrio” co znaczy “aktor”. Człowiek z osobowością histrioniczną zachowuje się teatralnie, jak aktor odgrywający rolę, którą jest własne życie. Osoba taka dużo i często opowiada o sobie, swoich problemach. Co ważne robi to w sposób przesadny, koloryzując i poprzez to świadomie zabiegając o uwagę innych. Jeżeli tego nie osiąga, czuje się zepchnięta na margines. Oprócz zmienności i chwiejności emocjonalnej mamy tu do czynienia również z nadmierną ekspresją emocji”
Samo to wystarczy, by zobaczyć co to za typ..
Dodajmy tu- pan JD ponad 50letni facet, któremu nigdy nie zarzucono przemocy miałby być nagle agresorem, a panna AH która swojej ex żonie robiła piekło na ziemi i była karana za przemoc domową gra niewiniątko?
Ale, żeby rozszerzyć wam perspektywę. Moje własne przemyślenia są następujące.
Panna AH jest pierdolnięta bez dwóch zdań, co widać na załączonym obrazku, natomiast trzeba jej oddać, że jest taka też nie bez powodu.
Wpisuje się we wzór borderki. Wychowała się z ojcem alkoholikiem, który w dodatku był bardzo agresywny, ale bardzo go kochała (Jej słowa z jednego z wywiadów).
Dla mnie to wygląda tak, że wzięła sobie Johnnego, który jest dwa razy starszy od niej, bo chciała mieć takiego tatusia w domu. Jednak on nie był taki jak jej tatuś. Nie awanturował się i nie bił. Uciekał przed konfrontacją i chował się przed nią. Co sprawiało, że czuła się niepewnie, bo przez takie nie inne dzieciństwo kojarzyła awantury i przemoc z bezpieczeństwem (jakkolwiek debilnie to by nie brzmiało). On jej tego nie dawał, więc sama weszła w rolę oprawcy, jednocześnie zrzucając winę za ten fakt na Johnnego.
Psychologiem nie jestem, ale tak to dla mnie wygląda.
Jest to straszne, powiem szczerze, że gdy odsłuchiwałam ich rozmowę (ciężko to nazwać rozmową, ale powiedzmy) to sama po chwili byłam zmęczona jej gadaniem – wykończona to lepsze słowo. Dosłownie wykończona, a jak zaczęła go poniżać i wbijać mu rzeczy, których nie robił to miałam łzy w oczach.
Moim zdaniem w najbliższy poniedziałek gdy będzie w końcu w krzyżowym ogniu pytań powinni się wziąć za te rozbierzności między tym co ona zeznaje a tym co sama nagrała i zeznawała wcześniej w czasie procesu rozwodowego (tak, tam też są rozbieżności)
Trzymam kciuki za Johnnego, i za to, by ten proces był taką cegiełką do tego, by zwrócono w końcu uwagę na to, że faceci też padają ofiarami przemocy ze strony bab, to nie kobieta jest z automatu ofiarą.
I biorąc wszystko pod uwagę – panowie jak babka miała ojca agresora to warto jednak przemyśleć jej kandydaturę na kobietę swojego życia, żebyście nie skończyli jak Johnny
#justiceforjohnnydepp
Tu macie linki:
Fajny skrót prześmieczy o AH :
Trochę dłuższy materiał, ale fajnie zmontowany: VIDEO
VIDEO – nagranie po akcji z palcem
VIDEO – całe nagranie, 2h
Psycholog się wypowiada :
7.Komedia w sądzie z prawnikami AH… VIDEO