Blackout to nagła, długotrwała przerwa w dostawie energii elektrycznej.
"Będzie drogo i ciemno, bo energii najzwyczajniej w świecie zacznie brakować.
Przyszły sezon grzewczy ma być tragiczny.
Zasypanie rosyjskiej dziury nie będzie łatwe."
Okazuje się, że podobne ostrzeżenia przygotowali także m.in. eksperci banku Goldman Sachs.
Argumentują oni, że rosnące ceny energii zwiększą ryzyko wyłączeń prądu w Europie podczas tej zimy, zwłaszcza jeśli będzie ostra.
Ich zdaniem zaczną się wtedy wyczerpywać zapasy gazu, a LNG skierowane do Europy nie wystarczy, aby temu zapobiec. A bez gazu w czasie zimowych miesięcy dla wielu jedyną opcją zostanie “dogrzewanie” elektryczne.
Jak wskazują eksperci, większość prywatnych magazynów gazu znajdujących się w Europie należy do Gazpromu, który celowo nie wypełnił ich surowcem, aby podbić cenę gazu na rynku, gdy ten stanie się rozpaczliwie potrzebny. To dlatego tak teraz drożeje (-to akurat fragment artykułu sprzed kilku miesięcy z money.pl, a jak wiemy Rosja wstrzymała dostawy wczoraj).
O zagrożeniu wystąpienia blackoutu ostrzegały swoich obywateli rządy Niemiec, Austrii i Hiszpanii.
Jednym z pierwszych krajów, który poruszyły temat blackout na szerszym forum, była Austria.
W połowie listopada tamtejszy rząd przedstawił krótki (4-minutowy) film informacyjny, “przygotowujący” na ewentualną awarię zasilania w kraju.
A gdy wysiądzie prąd, zabraknie wody , bo nie będą działały pompy.
VIDEO
W grudniu Rządowe Centrum Bezpieczeństwa opublikowało informację o tym co robić w razie braku prądu - jak później tłumaczono w celu edukacyjnym. 🙂
Tymczasem w Polsce pesymistyczny scenariusz jest raczej bagatelizowany.
Beata Jarosz-Dziekanowska, rzecznik prasowa Polskich Sieci Energetycznych (PSE) przyznaje, że awaria typu blackout występuje najczęściej w wyniku nałożenia się kilku zdarzeń losowych, obejmujących np. awarię sieciową w powiązaniu z awaryjnym wyłączeniem dużej elektrowni.
Na pytanie, jak po 24 lutego wygląda sytuacja polskiego ciepłownictwa odpowiedział Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. –
"W tak trudnej sytuacji ciepłownictwo systemowe jeszcze nie było. Wzrosty cen to olbrzymi koszt dla funkcjonowania przedsiębiorstw. Sytuacja wojny w Ukrainie mocno skomplikowała sytuację.
Produkcja polskich przedsiębiorstw nie jest w stanie zaspokoić zapotrzebowania – twierdzi prezes Szymczak.
Import węgla był konieczny dla zapewnienia ciepła. Większość surowca transportowano koleją, ale w świetle embarga jest to utrudnione. Sprowadzając węgiel z innych źródeł, należy wziąć pod uwagę możliwości logistyczne portów.
Do tego dochodzą kwestie finansowe. Najczęstszą formą zapłaty jest przedpłata. Mamy do czynienia z kilkukrotną podwyżką cen węgla. To stawia pod znakiem zapytania możliwość zakupu, zwłaszcza przez mniejsze podmioty.
– Trzeba mieć świadomość, że Polska Grupa Górnicza wypowiedziała umowy z niektórymi podmiotami na skutek zmian regulacji prawnych. Sytuacja jest poważna również, jeżeli mówimy o gazie.
Niewesoła sytuacja dotyczy również biomasy.
Rynek białoruski, z którego większość biomasy sprowadzano zamknął się.
Konieczne są odpowiednie mechanizmy nie tylko logistyczne, ale też finansowe. – Należy komunikować, że podwyżki cen ciepła nie wynikają z nagłej chęci zwiększenia zysków przedsiębiorstw, ale jest to wymóg chwili – twierdzi Jacek Szymczak."
“Niewątpliwie sytuacja po stronie produkcji (generacji) się pogarsza, bo tracimy coraz więcej mocy zainstalowanej (stare bloki wycofywane z eksploatacji), a nie budujemy dużej liczby nowych. – tłumaczy prof. Świrski.”
"Polskie Sieci Elektroenergetyczne przyznają, że operatorzy systemów Litwy, Szwecji, Niemiec i Ukrainy udzielili im 6 grudnia “pomocy” poprzez wysłanie Polsce energii.
Braki energii “łatano” w ramach międzyoperatorskiej pomocy, skutkiem czego w poniedziałek do Polski popłynął prąd od sąsiednich operatorów z Niemiec, Szwecji, Litwy i Ukrainy.
Jak podaje portal WysokieNapiecie.pl, import mocy trwał przez 15 godzin, a w szczycie wyniósł 1,2 GW energii elektrycznej.
Tak dużej ilości energii w ramach międzynarodowej pomocy w ciągu jednego dnia nie importowaliśmy nigdy wcześniej, nawet gdy z powodu awarii stacji transformatorowej w ciągu sekundy z systemu ‘wypadła’ niemal cała elektrownia Bełchatów"
Temat miałam założyć jeszcze zimą, ale wczorajsze wstrzymanie gazu zmotywowało mnie do jego napisania. 🙂
Jak myślicie - czy jest możliwy w Polsce (i sąsiednich krajach) i na jaką skale?