Johnny “Dlaczego człowiek cierpi?”
Jordan Peterson kiedyś fajnie powiedział.. Bóg jest omnipotentny, jedyne czego Bóg nie ma to ograniczeń.. Życie.. czyli, życie w świecie rządzonymi przez prawa fizyki, wiążą się z ograniczeniami.. a ograniczenia wiążą się z cierpieniem.. czyli życie wiąże się z cierpieniem.. Taki prosty wywód, ale pozwala się zdystansować do cierpienia, bo tak na prawdę jest ono nieuniknione..
Jest takie ładne powiedzenie, parę razy słyszałem je nawet w filmach..
“God, grant me the strength to accept the things I cannot change, the courage to change the things I can, and the wisdom to know the difference.”
Z jednej strony, odpowiedzialna osoba stara się brać odpowiedzialność za swoje życie i je kreować, czyli mieć na nie wpływ, ale z drugiej strony, człowiek nie może kontrolować wszystkich zdarzeń losowych.. Czasem człowiek się zadręcza, że mógł coś zmienić, albo do czegoś nie dopuścić.. ale prawda jest taka, że nie na wszystko ma się wpływ..
Kiedyś słyszałem też ładne zdanie może ktoś pamięta Davida DeAngelo, że cierpienie, to próbowanie zmieniania czegoś, czego nie da się zmienić..
A więc chyba wszystko się sprowadza do pytania “Czy mam na to wpływ”?
Jest taki ładna fraza w angielskim “cope mechanizm”.. Nie umiałem tego nigdy dobrze przetłumaczyć, translator mówi “mechanizm radzenia sobie”.. to chyba taki rodzaj ucieczki emocjonalnej, która powodują, że nieznośne staje się znośne, chociaż na chwilę.. Może dlatego faceci tak gonią za dupami, bo chociaż przez chwilę znośny jest bezsens egzystencji 🙂
Chyba to samo można by powiedzieć o alkoholikach.. ale pewnie jest masa innych ucieczek bardziej subtelnych.. kto wie, może zainteresowania i pasje to takie, nie destruktywne ucieczki 🙂
Imbryk Cierpienie to różnica między stanem oczekiwanym a faktycznym
Bym jeszcze dodał, że proporcjonalne do tego jak bardzo czegoś chcesz i czasu w jakim tego nie dostajesz..
Ale ciekawe jest, to, że człowiek sam sobie umie robić emocjonalne kuku, jak stan faktyczny różni się od oczekiwanego.. Pamiętam, że usłyszałem parę razy w życiu, że “ale nie musisz się tak z tego powodu biczować” 🙂
A już w ogóle fenomenom jest to, skąd się bierze stan oczekiwany.. Rodzice i świat mają od ciebie jakieś oczekiwania, na wejściu, chociaż nikt nawet nie spytał Cię, co lubisz i w czym jesteś dobry.. A później cierpisz, bo okazuje się że jesteś inny niż ktoś by chciał..
Johnny Nie jesteśmy też w stanie pozbyć się oczekiwań, bo nasz umysł nie potrafi żyć teraźniejszością
Pamiętam, że taki wyjazd na narty jest bardzo relaksujący.. Jak jedziesz, zwłaszcza na desce.. a ja jeżdżę raczej słabo, to musisz się mega skupić, żeby się nie wywalić.. Do tego dochodzi jakiś tam wysiłek psychiczny, ale też w sumie i fajna zabawa, jak już sobie śmigasz, czujesz ten delikatny podmuch wiatru.. też przeważnie kupujesz wejściówkę na stok na cały dzień.. W przerwie jakiś fajny obiadek i browarek.. To Ci wręcz uniemożliwia przez cały dzień uciekanie myślami w przyszłość albo przeszłość.. Powiem szczerze, że mało co tak mi ładowało akumulatory, jak to.. Może faktycznie mielenie różnych spraw, na które nie mamy wpływu to realny stres i robienie sobie kuku..
Johnny Imbryk nie do końca się z Tobą zgadzam ale nie chce mi się pisać ścian tekstu
Przekonałeś mnie.
Do usług 😃
Johnny Weź skasuj ten wątek w pizdu i pogadajmy o ruchaniu.
A jak nie ruchasz, to cierpisz 😃 ?