Szpiedzy radzieccy w Niemczech.
Gdy w listopadzie 1918 roku powstało Państwo Polskie to zarówno w dowództwie niemieckim jak i w nowo powstałym państwie radzieckim się to nie spodobało. Nawet podpisany w marcu 1921 roku traktat ryski, regulujący granice Polski oraz Związku Radzieckiego i Ukrainy, nie gwarantował jego przestrzegania w najbliższej przyszłości.
Już w kwietniu 1922 roku Niemcy i państwo radzieckie podpisało układ w Rapallo kończąc tym samym tajne rokowania. Chodziło o firmę ‘Albatros’, która wyrażała chęć budowy w Rosji fabryki samolotów; hamburska stocznia ‘Blohm und Voss’ proponowała budowę łodzi podwodnych; zakłady ‘Kruppa’ oferowały produkcję dział i amunicji. Oczywiście wszystko dla Rosji, gdyż po traktacie wersalskim Niemcy były strefą zdemilitaryzowaną.
Już w 1922 roku zarówno Niemcy jak i Związek Radziecki spodziewali się, że napięcia społeczno-ekonomiczne i antagonizmy narodowościowe w Polsce doprowadzą do niezbrojnych przesunięć granicznych. Niemcom zależało nad opanowaniem Górnego Śląska, Poznańskiego i Pomorza Gdańskiego. Rosji zależało na Galicji i zachodnim Wołyniu, ponadto spory dotyczyły zachodniej części Białorusi oraz Wilna.
W ciągu kolejnych 10 lat stosunki niemiecko-radzieckie układały się pomyślnie i kwitł handel. w 1930 roku Moskwa podpisała z firmą Rheinmetall kontrakt na budowę fabryk zbrojeniowych w Rosji. Rynek radziecki wchłaniał niemiecki eksport także w kryzysowych latach 1930-1932, dzięki czemu wiele niemieckim firmom udało się przetrwać.
W Berlinie od 1919 roku działało przedstawicielstwo handlowe ZSRR (Torgpriedstwo), którego nieoficjalnym szefem był Wiktor Kopp. Utrzymywał on kontakty z takimi firmami jak ‘I.G. Farben’, ‘Krupp’, ‘BMW’, ‘Junkers’. Przedstawicielstwo miało filie w Hamburgu, Królewcu, Lipsku i załatwiało legalne i nielegalne transakcje na handel i eksport broni i amunicji z Niemiec (do 1930 roku nie wolno było Niemcom tego robić). Część personelu przedstawicielstwa była podporządkowana kierownictwu zagranicznych służb specjalnych OGPU - Zjednoczony Państwowy Zarząd Polityczny, a następnie GRU - Główny Zarząd Wywiadowczy. Przedstawicielstwo i filie wyposażone były w urządzenia szyfrowe i fotograficzne do kopiowania dokumentów i łączności z Moskwą. Powstały tajne kryptonimy np. ‘Klara’ czy ‘Greta’, w ramach których działali agenci pod przykrywką pracy dla poszczególnych firm niemieckich. Donosili oni Stalinowi o bieżącej sytuacji ekonomiczno-społecznej i ustrojowej.
Jednym z takich agentów był były porucznik armii cesarskiej Wilhelm Zaisser. Po nieudanym powstaniu komunistycznym w Hamburgu w 1923 roku wraz z wieloma jego uczestnikami przyjechał do ZSRR gdzie ukończył szkołę wywiadu wojskowego. Kolejnym był były marynarz Ernst Wollweber, który działał w Niemczech od 1925 do 1933 roku. Wtedy wyjechał do Dani gdzie utworzył grupę dywersyjną składającą się z 25 osób, której zadaniem było organizowanie akcji sabotażowych przeciwko Trzeciej (już wtedy) Rzeszy, Włochom i Japonii oraz innym potencjalnym wrogom ZSRR. W portach na statkach zakładano ładunki wybuchowe z mechanizmem zegarowym, które odpalano gdy statek wypływał z portu.
W 1930 roku firmę eksportową w Berlinie założył Fiodor Parparow. Następnie powstało wiele jej filii w innych krajach europejskich i Bliskiego Wschodu. Nawiązywał tam kontakty i rekrutował agentów do współpracy. Równolegle z Parparowem działał Dmitrij Bystroletow, który zwerbował szyfranta z ambasady brytyjskiej w Berlinie, który z kolei sprzedawał mu kody szyfrowe oraz brytyjskie depesze. Bystroletow zwerbował także działającego w Niemczech agenta francuskiego wywiadu, który udostępniał mu wykradzione tajne akta Trzeciej Rzeszy oraz depesze z Włoch i Turcji.
Od 1933 roku, gdy Hitler doszedł do władzy, stosunki na linii Niemcy - ZSRR się posypały. Gestapo rozpoczęło akcje przeciwko wszystkim radzieckim przedstawicielstwom handlowym w Rzeszy. Głównym łącznikiem między Komunistyczną Partią Niemiec a radzieckimi strukturami wywiadowczymi został członek komisji Reichstagu Hans Kippenberger, który miał bezpośredni kontakt z generałami Reichswehry.
Jego następcą od 1937 roku został wspomniany wcześniej Wilhelm Zaisser. Zaisser po ukończeniu szkoły wywiadu ‘pracował’ w Chinach, gdzie w Szanghaju założył kombatancką organizację ‘Stahlhelm’, dzięki czemu zdobył zaufanie przebywających w Chinach niemieckich dyplomatów i oficerów. Następnie Zaisser przebywał w ogarniętej wojną domową Hiszpanii, skąd przesyłał meldunki do Moskwy jako ‘generał Gomez’. W latach 1950-1953 był ministrem bezpieczeństwa państwowego w NRD. Kolejnymi ministrami byli Ernst Wollweber i Erich Mielke, czyli związani z wywiadem radzieckim agenci od czasów Republiki Weimarskiej.
We wrześniu 1939 roku utworzono Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy. Jego Wydział IV-E zajmował się kontrwywiadem. Szefem tego wydziału został Willy Lehmann. Miał on w OGPU już od 1929 roku kryptonim ‘Breitenbach’. Jego bezpośrednim zwierzchnikiem był rezydent ekspozytury NKWD w Berlinie - Wasilij Zarubin.
Lehmann dzięki nowej funkcji miał dostęp do całej dokumentacji przedstawiającej strukturę organizacyjną i kadrową kontrwywiadu niemieckiego. Jego meldunki ustrzegły wielu radzieckich agentów przed złapaniem, dostarczyły też wielu informacji dotyczących przemysłu zbrojeniowego, w tym rakiet konstruowanych przez Wernera von Brauna.
Od jesieni 1939 roku radziecka służba wywiadowcza w Niemczech dysponowała nową rezerwą kadrową dzięki napływowi setek tysięcy przesiedleńców ze wschodu. Folksdojcze z Polski, krajów bałtyckich i innych obszarów wschodnich mieli być przesiedleni do Niemiec i na obszary okupowane przez Wehrmacht. Placówki Zarządu Zagranicznego NKGB - Ludowy Komisariat Bezpieczeństwa Państwowego, nakłoniły aż połowę opuszczających Związek Radziecki przesiedleńców do utrzymania łączności i współpracy.
Na podstawie ‘Szpiedzy Stalina. Z dziejów wywiadu radzieckiego’ Karol Grunberg