Baelish Rozmowa:
przygotowałem ziemniaki
mam wrzucić ziemniaki?
nie, no piszę, że wykonałem proces przygotowania zmiemniaków
zaciąleś się chyba 🙂
czytaj ze zrozumieniem
żeby czytać ze zrozumieniem trzeba rozumieć
to już problem po Twojej stronie, że nie rozumiesz czegoś, co nawet sam robiłeś kilka razy
jaki Ty formalny 🙂 + żarcik z memem.jpg
Jak z takim człowiekiem mam postępować?
Hmmm, teraz często szkolę nowych praktykantów, zielonych nie tylko w branży ale w głupim Exelu.
Zamiast tłumaczyć im robotę, muszę ich najpierw przeszkolić gdzie klikać żeby wszystkiego nie zdeletować.
Ja z nimi rozmawiam na żywo (tzn. na timsie).
Tłumacząc kroczek po kroczku, praktykantka klika, ja jej patrzę na ekran i jedziemy razem.
Jak jesteśmy na żywo i mnie już kurwica chwyta to czasem chwytam ją za dłoń prowadzę myszkę, ale nie za mocno, żeby mnie nie zgłosiła do HR’u. Nie no, taki creepy żart.
Pierwsze pytanie - Ty go szkolisz rozmawiając czy na czacie?
Na czacie to chuj a nie szkolenie, bezpośrednia rozmowa głosowa wyjaśnia dużo - również pozwala na przekazanie emocji - szczególnie coś stanowczego, żartobliwie acz stanowczo “stary, skup się!” - również coś, co nie zostanie na piśmie.
Również wyczuwasz /słyszysz/ emocje lub zagubienie danego ucznia.
I wiesz czy się opierdala, czy z tobą gra, czy faktycznie się gubi i czegoś nie kuma - a jak ZAKUMA to nagle zalewa nas obu szczęście.
Mam parę pomysłów jeszcze jak ja to rozwiązuję, szczególnie “wewnętrzne pędzące myśli”, napiszę później.
Ale generalnie empatia (wyczuwanie prawdziwych kłopotów ale chęci nauki lub czy leniwy chuj Cię nie wkręca)
Ja mam dość wysoki poziom cierpliwości (niektórzy mówią, że bardzo wysoki), chyba tak jak Ty, więc jeśli tracisz cierpliwość, znaczy że kłopot z gościem jest już spory.
Aha: tak jeszcze podsumowując: ja jak przeszkolę tych moich praktykantów, to robią mi wielki kawał roboty, więc bardzo mi zależy na tym, aby byli kompetetni i dokładnie wyszkoleni - bo jak coś spierdolą to mam pół dnia poprawiania - a co 3-5 miesięcy trzeba powtarzać bo starzy odchodzą, nowi przychodzą.